Stock wynajmuje firmy zewnętrzne do transportu wyrobów z lubelskiej fabryki do magazynów w centralnej Polsce. Na początku stycznia jeden z podwykonawców zgłosił awarię ciężarówki, przez co transport mógł nie dojść do skutku. Właścicielka firmy rozpoczęła więc poszukiwania transportu zastępczego w internecie.
Zgłosił się do niej mężczyzna, który dysponował ciężarowym manem. Wszystko odbywało się za wiedzą i zgodą kierownictwa fabryki.
- 5 stycznia kierowca odebrał ponad 25 tys. butelek wódki o wartości rynkowej około 500 tys. zł. Później już nic nie jest jasne. Mężczyzna, mieszkaniec Stargardu Szczecińskiego, składał chaotyczne wyjaśnienia. Zeznał, że w Kurowie spotkał się z mężczyznami, którzy twierdzili, że jego czas pracy się skończył i konieczna jest przesiadka. Dostał od nich pieniądze na bilet do domu - mówi Dorota Kawa, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Lublinie.
Nie wiadomo kto odebrał transport z wódką oraz w jakim kierunku ciężarówka odjechała.
Kierowca we wtorek został zatrzymany przez stargardzkich policjantów. Dwa dni później lubelski sąd nałożył na niego trzymiesięczny areszt.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?