Tuż po bombardowaniu nie było informacji o ofiarach:
- Według wstępnych danych na lotnisku wojskowym w Łucku nie ma zabitych ani rannych – informował w swoim pierwszym komunikacie szef Wołyńskiej Administracji Wojskowej Jurij Pohulyayko. - Pożar jest obecnie gaszony. Wszystkie okoliczności są ustalane. Odpowiednie służby pracują na miejscu - mówił.
Jednak już po 9 poinformował:
- Zginęło dwóch żołnierzy, a sześciu zostało rannych. Ich obrażenia są o różnym stopniu ciężkości – poinformował na stronie internetowej Pohulajko. - Pociski zostały zrzucone przez bombowiec z armii rosyjskiej.
W czasie bombardowania w Łucku nie działały syreny przeciwlotnicze. W swoim porannym wystąpieniu wideo burmistrz Łucka Ihor Poliszczuk wyjaśnił, dlaczego:
- Przed eksplozjami syrena zabrzmiała o 4.37 rano. Później już nie zostały ponownie uruchomione, ponieważ pociski leciały z bardzo małą prędkością lub z innych, nieustalonych powodów. Wojsko zajmuje się wyjaśnieniem tej kwestii – powiedział burmistrz.
Dzisiejszego (11.03) ranka doszło także do ataków na miasta Dniepr i Iwano-Frankowsk. Iwan Marcynkiw, burmistrz Iwano-Frankowska zaapelował do mieszkańców, by nie rozpowszechniać nagrań z bombardowania lotniska i o pozostanie w domach.
Poinformował, że trwa wyjaśnianie, dlaczego nie zadziałały systemy ostrzegania sił zbrojnych Ukrainy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?