Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W piątek piłkarze ręczni Azotów zagrają w Puławach z Górnikiem Zabrze

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
materiały prasowe
W piątek piłkarze ręczni Azotów podejmą Górnika Zabrze w ostatniej serii pierwszej rundy PGNiG Superligi. Ale po tym, jak problemy z koronawirusem zburzyły terminarz rozgrywek, puławianom pozostaną do rozegrania jeszcze cztery zaległe spotkania, a rywalom jedno.

Spotkanie w hali MOSiR w Puławach zapowiada się bardzo ciekawie, bowiem przyjedzie brązowy medalista poprzedniego sezonu i drużyna, z którą Azoty, z różnym skutkiem, od dłuższego czasu walczą o miejsce na podium mistrzostw Polski. – Każdy mecz jest ważny, ale drużyna z Zabrza jest ciężkim rywalem. W tamtym sezonie trudno nam się z nimi grało. Przygotujemy się jednak dobrze taktycznie, a uważam, że jesteśmy drużyną lepszą – mówi Piotr Jarosiewicz.

Skrzydłowy Azotów niedawno wrócił do gry po przerwie spowodowanej kontuzją. – Czuję jeszcze delikatne bóle w stopie, ale lekarz mówił, że tak na razie ma być – dodaje.

Dla puławian piątkowa potyczka będzie dziewiątym meczem w tym sezonie i szansą na dziewiąte zwycięstwo. Zabrzanie o punkty zagrają po raz 12. Dotychczas wygrali siedem razy. – Został nam jeden mecz i mam nadzieję, że ten rok się skończy, bo naprawdę mam dosyć – mówi Marcin Lijewski. – Mam dosyć tego całego koronaszaleństwa, które wywróciło całą ligę do góry nogami. Wyniki są dziwne, a my zapłaciliśmy bardzo wysoką karę za granie, co trzy dni – dodaje szkoleniowiec Górnika w rozmowie z klubowym portalem.

W ciągu miesiąca zabrzanie rozegrali siedem spotkań. – Warunki nie są równe dla wszystkich zespołów. Niektórzy grają raz na dwa tygodnie, co też nie jest dobre, ale wolę tak, niż sześć razy w ciągu trzech tygodni. Ciężko powiedzieć, żeby wszyscy mieli równe szanse. Nikogo oczywiście nie winię, ale niech to się skończy i wejdźmy w nowy rok z zupełnie innym nastawieniem, planami i perspektywami – twierdzi Marcin Lijewski.

Górnik oprócz porażek z dwiema najlepszymi ekipami w kraju, Kielcami i Płockiem, przegrał dwa mecze na własnym parkiecie z Opolem i Kaliszem. Obie jedną bramką. – Wpadki się zdarzają, natomiast my na razie gramy bardzo dobrze – mówi Piotr Jarosiewicz.

- W Zabrzu mają dobrych bramkarzy, więc będziemy musieli być skupieni przy każdym rzucie, żeby oddać go na sto procent. Bramkarze pokazali, że potrafią bardzo dobrze bronić. Górnik jest przeciwnikiem, z którym będziemy walczyć o medal, ale uważam, że w tym sezonie na tyle dobrze gramy, że stać nas na lepszy medal, niż za trzecie miejsce – dodaje Jarosiewicz.

Piątkowe spotkanie rozpocznie się o godz. 19.45 i będzie transmitowane przez TVP Sport.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto