Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Teatr Muzyczny w Lublinie. Sprawdź, co możesz obejrzeć w maju

Leszek Mikrut
Leszek Mikrut
Maj w Teatrze Muzycznym w Lublinie (ul. Marii Curie-Skłodowskiej 5) będzie miesiącem aż siedmiu znakomitych wydarzeń artystycznych, przygotowanych dla wielbicieli operetek, musicali i innych odmian widowisk muzycznych. Nie zapomniano także o najmłodszych widzach. Zobaczcie, co się będzie działo w teatrze.

Już w najbliższą sobotę (5 maja) pierwsza propozycja - "Phantom" - upiór w operze. Spektakl w reżyserii Daniela Kustosika, opowiadający o splocie pasji i namiętności, o dialektyce piękna duszy i muzyki oraz przejmującej brzydoty cielesnej powłoki prezentuje perypetie bohaterów wywołujące serie napięć, które w okolicznościach fabuły nie dadzą się już rozładować. Doprowadzą one do tragicznego finału przy udziale mitycznej klątwy potwora zamkniętego w labiryncie.

- Christine to samorodna artystka, której wspaniałą karierę wróży Hrabia Philipp de Chandon - protektor i mecenas Opery Paryskiej - wyjaśnia Ewa Sobkowicz, specjalista ds. kontaktów z mediami i sponsoringu.

- W tym samym czasie kierownictwo placówki przejmuje nowy zarządca, który decyzje podejmuje do spółki z divą operową wątpliwego wdzięku - Carlottą. Przysłana na przesłuchanie przez hrabiego Christine dostaje od Carlotty ledwo posadę garderobianej, jednak przyjmuje propozycję z ogromną wdzięcznością i pokorą. W zaciszu garderoby nuci swym pięknym głosem melodię, która dociera do Eryka. Ten zachwycony postanawia oszlifować ten wokalny diament. Lekcje idą tak dobrze, że po niedługim czasie Christine jest gotowa na przesłuchanie, jednak możliwe jest to – pod nowymi rządami w operze – jedynie w pobliskim bistro. Za wstawiennictwem Hrabiego dziewczyna prezentuje swoje możliwości i z miejsca podbija serca zgromadzonej publiki. Poruszona Carlotta daje jej natychmiastowy angaż w najnowszej produkcji, zastawiając jednocześnie na nią pułapkę...

Na początku drugiego majowego weekendu (11 maja) lubelska publiczność będzie miała okazję do przypomnienia sobie widowiska muzycznego "WinyLove Story" (Muzyczne hity z czasów wielkiej płyty) w reżyserii Urszuli Lewartowicz, osadzonego w czasach bigbitu, potańcówek i miłości do muzyki. Trzon muzyczny widowiska tworzą znane polskie przeboje z końca lat 60. ubiegłego stulecia, które wykonywali znani i do dziś uwielbiani artyści, m.in. Kasia Sobczyk, Karin Stanek, Helena Majdaniec, Maria Koterbska, Krzysztof Klenczon, Ryszard Poznakowski, Jerzy Matuszkiewicz, Seweryn Krajewski, Matusz Święcicki, Jerzy Połomski, Piotr Szczepanik, Bogdan Łazuka. - WinyLOVE Story - to podróż w czasie do okresu Wielkiej Płyty – nie tylko tej konstrukcyjnej, ale przede wszystkim tej winylowej – będącej materialnym symbolem pięknego okresu w rozwoju polskiej muzyki rozrywkowej - zachęca rzecznik prasowy Teatru Muzycznego Ewa Sobkowicz. - W tle bigbitowych rytmów rozgrywa się historia miłosna marynarza i maturzystki. Nie jest to jednak opowieść rzewna ani ckliwa. Perypetie głównego bohatera okraszone zostały dużą dawką humoru i dowcipu. Akcja widowiska rozgrywa się w wakacyjnej scenerii, przywodząc na myśl chwile relaksu i odpoczynku, które upływają najprzyjemniej tam, gdzie „morza szum, ptaków śpiew”…

Przedstawieniem nie tyle dla dzieci, ile dla całych rodzin jest "Ania z Zielonego Wzgórza". Z pewnością także dorośli znajdą w nim wiele „smaczków”. A spektakl, w którym gościnnie występują artyści z Fundacji Sztukmistrze będzie grany również przedpołudniami 15 i 16 maja.

- Musical ten powstał na podstawie powieści Lucy Maud Montgomery z muzyką Zbigniewa Karneckiego. Przez wiele lat był on z powodzeniem grany w teatrach muzycznych w Polsce - konstatuje Ewa Sobkowicz. - Nic dziwnego, bo ma wiele zalet: wspaniałą muzykę, teksty, przy których można się i wzruszyć i pośmiać. Przedstawienie jest zabawne, obfite w komediowe wręcz dialogi i sceny, ale odnajdziemy w nim także rozważania nad sensem życia, poszukiwaniem przyjaźni i miłości, dobrocią, tolerancją. Wszak Montgomery w swej powieści pokazuje, że nie należy ulegać stereotypom, wszystkie błędy można naprawić, zaś nowy dzień jest po to, by zacząć wszystko od nowa.

W trakcie trzeciego majowego weekendu (18 i 19 maja) będzie można obejrzeć "Bal w Savoyu" Paula Abrahama w reżyserii Artura Hofmana.

Jest to operetka w III aktach, której libretto stworzone zostało według najlepszej receptury opracowanej przez takich geniuszy gatunku jak Strauss, Kalman czy Lehar. To dzieło jednocześnie piękne i magnetyzujące, a wątki zaakcentowane w lubelskiej adaptacji z pewnością frapować będą umysły w szerokim dyskursie publicznym. - Tytuł ten był już dwukrotnie wystawiany przez nasz teatr - przypomina rzecznik prasowy Ewa Sobkowicz. - Najpierw w 1962 roku, a następnie w roku 1989. I za każdym razem cieszył się niesamowitym wzięciem. Spowodowane było to przede wszystkim muzyką, pozwalającą określać „Bal w Savoyu” operetką zaiste musicalową. To właśnie kompozytor dzieła Paul Abraham był tym, który zaimportował jazz na wielkie sceny Europy jeszcze w latach 30-tych XX wieku. Dodatkowym atutem dzieła jest wzbudzająca zachwyty publiczności imponująca liczba tańców tak bardzo charakterystycznych dla dwudziestolecia międzywojennego. Na scenie króluje zatem foxtrot, shimmy, tango, slow fox. Na uwagę zasługuje efektowna choreografia przedstawienia. - Jest to historia towarzysko-miłosna ujawniająca ciągoty międzywojennych elit do wyzwalania się z wiktoriańskiej moralności, podana oczywiście w sosie genialnie syntetycznym - podkreśla E. Sobkowicz. - W tej rewiowej i przepysznej aranżacyjnie operetce reprezentant elit frenetycznie balujących u progu zmierzchu bogów brata się z synem orientu, a wybitnie uzdolniony artysta okazuje się być artystką i dokonuje publicznego coming out’u – gdzież, jak nie na wielkim balu w hotelu Savoy!

23 maja (środa) znów odbędzie się przedstawienie dla dzieci - "Kopciuszek" - które udowadnia, że w epoce telewizji i Internetu, płyt z filmami i gier komputerowych, mimo coraz powszechniejszego dostępu do cudów techniki, babcine opowieść zawsze będą dzieciom towarzyszyły.

- I opowiada taka nasza Babcia baśń o Kopciuszku... - tę, którą wszyscy znamy - zagadkowo zaprasza specjalistka ds. kontaktów z mediami i sponsoringu. - Jest w niej zła macocha, są złośliwe i egocentryczne siostry, ale jest też dobra i skromna dziewczynka, nazywana przez nie Kopciuszkiem. Jest też dobra wróżka, która pozwala Kopciuszkowi spełnić marzenie o balu. Wszystko jak w bajce ze starej książeczki. Ale czy na pewno wszystko? Otóż nie. Nasza Babcia musiała dostosować się do wymagań wnuków - używa komputera. Ale używa go mądrze i rozważnie ucząc, jak powinniśmy sami z niego korzystać. Towarzyszą jej w tym sympatyczne Wiruski komputerowe, które śpiewają dzieciom o tym, co jest złe, a co dobre. Razem z Babcią przestrzegają przed niebezpieczeństwami czyhającymi na młodych ludzi, którzy bez umiaru i kontroli korzystają z tego, co niesie współczesna technologia. Lecz jak to w bajkach bywa, wszystko dobrze się kończy i okazuje się, iż bajki są ponadczasowe i można je połączyć z odrobiną nowoczesności.

Nie lada gratka czeka wielbicieli musicali w ostatni majowy weekend (25 i 26 maja). "Skrzypek na dachu" w reżyserii Zbigniewa Czeskiego już bowiem od 10 lat gości w naszym mieście. Premiera lubelskiego przedstawienia „Skrzypka...” miała miejsce na scenie legendarnego Domu Kultury Kolejarza zimą 2008 roku. Wciąż cieszący się wielką popularnością wśród widzów musical powraca.

To jeden z najsłynniejszych musicali, którego fabułę oparto na prozie tworzącego w jidysz pisarza Szolema Alejchema - konstatuje Ewa Sobkowicz. - Osadzony w realiach carskiej Rosji sprzed wieku ukazuje codzienne życie mieszkańców Anatewki – i Żydów, i gojów. Głównymi postaciami są mleczarz Tewje, jego żona Gołda i ich młode córki. Ale w „Skrzypku na dachu”, jak zresztą już na początku mówi sam mleczarz, są i inni. Piosenka „Gdybym był bogaczem”, jedna z najbardziej rozpoznawalnych na całym świecie, jest sztandarowym utworem spektaklu. Nie mniej piękne i wzruszające są „To świt, to noc”, „Kwiatku mój”, czy też finałowa „Anatewka”.

W przedostatni dzień miesiąca (30 maja, środa) Teatr Muzyczny zaprasza dzieci na "Królewnę Śnieżkę" - jedną z najpiękniejszych i najbardziej znanych bajek braci Jacoba i Wilhelma Grimm. - Jej baletowa wersja - zauważa E. Sobkowicz - skomponowana w 1970 roku przez Bogdana Pawłowskiego na podstawie libretta Witolda Borkowskiego i Stanisława Piotrkowskiego przyniosła autorowi ogromną popularność i nie słabnącą sympatię młodych widzów, których kilka pokoleń przeżywało taneczne przygody bohaterów. Losy dobrej i pięknej, lecz niestety znienawidzonej przez złą macochę Śnieżki oraz siedmiu wesołych krasnali dostarczają dzieciom niezapomnianych emocji.

Aktualności Teatru Muzycznego w Lublinie można na bieżąco śledzić na stronie internetowej teatru. Bilety mogą zostać zakupione zarówno w kasie, jak i przez Internet. Na wszystkie wydarzenia możliwa jest również telefoniczna, wstępna rezerwacja biletów.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto