Najwięcej zgłoszeń (ok. 30 proc.) pochodzi z woj. mazowieckiego. - Skarg z Lubelszczyzny, w porównaniu z innym regionami kraju, jest stosunkowo niewiele, bo tylko ponad 900 - informuje Krystyna Barbara Kozłowska, Rzecznik Praw Pacjenta.
Nie znaczy to jednak, że jesteśmy aż tak wyrozumiali. - Wprost przeciwnie. Przybywa chorych, którzy mają zastrzeżenia do naszej służby zdrowia, pracy konkretnej placówki medycznej czy lekarza i chcą dochodzić swoich praw - mówi Sławomir Winiarczyk, właściciel kancelarii SłaWin, która pomaga poszkodowanym pacjentom. - Z roku na rok mamy około 20 proc. zgłoszeń więcej niż w latach ubiegłych. To naprawdę dużo - dodaje. Powód jest prosty. - Pacjenci są po prostu coraz bardziej świadomi swoich praw. Wielu decyduje się walczyć o odszkodowanie, mimo tego, że takie sprawy ciągną się zwykle latami - tłumaczy Winiarczyk.
Poskarżyć można się też w Narodowym Funduszu Zdrowia. Tu także słupki idą w górę. W pierwszym półroczu ubiegłego roku do NFZ wpłynęło w sumie 42 skargi od rozżalonych pacjentów, w całym 2010 r. - 90. W pierwszym półroczu tego roku Fundusz przyjął 47 takich zgłoszeń.
Na co skarżymy się najczęściej? - Na jakość oferowanych usług, ograniczenia dostępności do świadczeń zdrowotnych, na niewłaściwe zachowanie personelu medycznego czy nienależne pobieranie opłata za leczenie - wylicza Małgorzata Bartoszek, rzeczniczka lubelskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.
Rzecznika Praw Pacjenta powiadomiliśmy z kolei o naruszeniu praw m.in. do informacji o stanie swojego zdrowia, wglądu do dokumentacji medycznej czy wyrażenia zgody na badanie i leczenie.
Czytaj także: Akademik Femina: Po remoncie wzrósł standard i ceny
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
