Prokuratura sprawdza, czy Palikot nie przeszkadzał w zgromadzeniu przedwyborczym Jarosława Kaczyńskiego. Śledczy sprawdzają też, czy wiec był zorganizowany za zgodą komitetu Bronisława Komorowskiego i czy nie doszło do prowadzenia nielegalnej agitacji wyborczej.
- Jestem oburzony, że prokuratura prowadzi to postępowanie. Kiedy Jarosław Kaczyński urządza przed pałacem prezydenckim w Warszawie wiec, podburza do niepokoju, to śledczy się tym nie zajmują - mówił dziś Palikot wychodząc z prokuratury. - Tymczasem moje czerwcowe wystąpienie zaczęło się jeszcze przed wyjściem na scenę Kaczyńskiego, poza tym nasza scena stała kilkaset metrów od sceny PiS - dodał poseł.
W czerwcu polityk zapewniał, że wiec na pl. Litewskim organizowało Studio 66, które miało przygotować happening społeczny promujący świadome macierzyństwo (PO nie dostała zgody na zgromadzenie). Dziś poseł powiedział, że to on był organizatorem i za wszystko zapłacił. - No tak, stowarzyszenie było współorganizatorem - przyznał pytany o to przez dziennikarzy.
Janusz Palikot stwierdził też, że prowadzenie przed śledczych postępowania w tej sprawie jest dowodem na upolitycznienie prokuratury. - Nie może być o tym mowy - zaznaczyła zaś Beata Syk - Jankowska, rzeczniczka lubelskiej Prokuratury Okręgowej.
Janusz Palikot powiedział też, że prokuratura przesłuchiwała go w sprawie jednego z jego wpisów na blogu. - Poseł Mularczyk (Arkadiusz Mularczyk z PiS - red.) uważa, że obraziłem w nim ducha świętego - poinformował Palikot.
DUN
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?