MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Powódź odbiera ludziom nadzieję

Redakcja
Kazimierz Binięda z Zastowa zdążył przed falą nakarmić kury, które schroniły się na „górce”.
Kazimierz Binięda z Zastowa zdążył przed falą nakarmić kury, które schroniły się na „górce”. Ewa Czerwińska
Wisła znów wygrała. W sobotę nad ranem puścił reperowany po pierwszej fali wał w Zastowie Polanowskim (pow. opolski) i Popowie w gminie Annopol. Ale powódź nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. O pierwszej w nocy (7 czerwca) dotrze do Kępy Gosteckiej fala kulminacyjna wysokości 7,70 m.

Kiedy zamykaliśmy to wydanie Kuriera, setki ratowników umacniało wały. Ludzie walczyli o Kępę Gostecką. - Byłem optymistą, dziś już nie. Ale będziemy walczyć do końca. Najgorzej, że fala przyjdzie nocą, kiedy ratownicy są już bardzo zmęczeni - martwił się niedzielnego wieczora kpt. Ireneusz Kotowski z Komendy Powiatowej PSP w Opolu Lubelskim.

Zastów Polanowski poległ nad ranem w sobotę. Woda zrujnowała ludzką pracę i wróciła na wilkowską szosę ponownie zatapiając wieś. Na skleconym po pierwszej fali 450-metrowym odcinku wału nie można było już chodzić - rozłaził się.

- Wały w Kępie Gosteckiej wyglądają jak durszlak, z którego przecieka woda. Ciężki teren, zarośnięty. Umacniamy koronę - poszło na to tysiące worków z piachem. Ale jeśli woda z robi wyrwę w podstawie wału - tego nie zdołamy opanować - oceniał kpt. Kotowski. Pływają sąsiadujące z gminą Wilków Łaziska, wsie Brześce i Kolonia Brześce w powiecie puławskim oraz Popów, Bliskowice, Świeciechów w gminie Annopol.

Wideo z Zastowa Polanowskiego, cz. 1

Wideo z Zastowa Polanowskiego, cz. 2

Wały płaczą, a woda wraca jak po swoje
Woda wraca jak po swoje. Już sucha wilkowska szosa znów zamieniła się w jezioro. Domostwa toną. - Człowiek bezsilny - żaliła się w sobotnie popołudnie Anna Kozak na granicy między suchym lądem wsi Pogórz a zatopionym Zastowem. Przyszła na most z kilkuletnią wnuczką.

Córki i wnuczęta pani Anny mieszkają kątem u gospodarzy w Pogórzu, ona sama razem z matką w przyczepie kampingowej. - Dzieci znerwicowane. Robią się agresywne, bo to dla nich nienormalna sytuacja, że nie są w domu. Nie można sobie dać rady... - mówi uciszając płaczące dziecko. - Człowiek czuje się strasznie, jak nie ma nic. Nic swojego. Nie ma gdzie wracać.

Na brzegu wciąż rozlewającego się jeziora zbierają się grup-ki ludzi. Zastowiacy patrzą, jak korony drzew powoli połyka woda. A co będzie po niedzielnej nocy? - Nic z tego, nie odbiją - Robert Lasota spogląda na kikuty młodego sadu. - Może starsze drzewa jakoś przeżyją, ale też wątpię.

Ludzie przystają, wspierają się na barierce mostu, rozmawiają.

- Człowiek już się zaczął przyzwyczajać do sytuacji, a tu nowy szok. Start od nowa - ocenia stan ducha powodzian Lasota. Niektórzy pospieszyli się z porządkami - nie warto było. Dobytek zastowian topi się po raz drugi.

Na brzegu wody stoi kontener z padliną. Ludzie obchodzą go z daleka - zawartość cuchnie mimo zamknięcia . Na barierce mostu siedzą Holendrzy. Ekipa obsługująca pompę. Ich maszyna została ewakuowana przed nadejściem fali kulminacyjnej. Mówią, że powróci po kulminacji powodzi. - Takich kataklizmów u nas nie ma - rzuca najmłodszy z ekipy i pokazuje zdjęcie pompy na moście.

Henryk Szast i jego kuzynka Zofia Piłat wysiadają z łodzi. Przed powrotem wielkiej wody chcieli przywieźć z domów święte obrazy. - Pasyjkę już zabrałem, teraz ten obraz, pamiątka ze ślubu córki Ani - mó-wi Szast. Przywiózł również swoje wędki.

- I ja też wzięłam swoje obrazy ze ściany. Tyle lat u nas wiszą, niektóre jeszcze po rodzicach. Szkoda, żeby się zmarnowały. Znalazłam też dokument na ziemię - pokazuje ocalone rzeczy jak skarby. Tadeusz Piłat wyszedł po żonę. Przy okazji dzieli się uwagami na temat fotografowania. - Zdarza się, że przyjeżdżają tu zwykli turyści i robią zdjęcia. Po co to? Dla sensacji? Żeby cudzą biedę oglądać? No tak... Mają prawo do tego - łamie się w końcu.

Wszystko wkurza. Fetor, komorne u ludzi, kredyty w banku wzięte na sady i chmielniki, które uśmierciła powódź. A przecież to nie koniec. Idzie kulminacja. Kazimierz Binięda pływa po podwórku gospodarstwa swoich rodziców. Przyjechał nakarmić kury ocalałe na tzw. "górce". Jego pole, które tu uprawiał, moknie pod wodą. Do wyrwy w załatanym w ostatnich dniach wale jakiś kilometr. - Wały płaczą - nazywa przeciekanie strażak kpt. Ireneusz Kotowski. Po drodze Marian Urbaniak opowiada, jak codziennie podpływa łodzią do domu, żeby nakarmić Kacpra i Bacę, dwa swoje psy. Wał naszpikowany workami z piachem rozjeżdża się w końcu pod nogami. Dalej stop. - Tylko zmarnowana robota - narzeka Maciej Chodoła. Obok przez podwórka rwie woda jak górska rzeka. To pomruk fali, która nadchodzi.

Rekordowo wysoka fala zalewa gminę Annopol
Druga fala powodziowa, z którą borykają się mieszkańcy powiatów: kraśnickiego, puławskiego i opolskiego, już przerosła swoimi rozmiarami wielką wodę sprzed dwóch tygodni.
W niedzielę przez Lubelszczyznę przeszła fala kulminacyjna.

Najgorsza sytuacja jest w gminie Annopol. Po przerwaniu wału w Popowie podtopionych jest ponad 90 gospodarstw. W niedzielę po południu stan alarmowy na Wiśle w Annopolu był przekroczony o 273 cm, o blisko 40 cm więcej niż w czasie pierwszej majowej powodzi.

- Dokładamy wszelkich starań, żeby opanować sytuację, ale wody ciągle przybywa. Zalane są miejscowości: Popów, Świeciechów i Bliskowice. Cały czas staramy się też zabezpieczać i wzmacniać wały, które jeszcze się trzymają, ale grożą przerwaniem - relacjonuje Ryszard Starko, rzecznik wojewódzkiej komendy PSP w Lublinie. Najbardziej zagrożony jest wał w Kępie Gosteckiej i Dolinie Janiszewskiej.

Cały czas trwa też ewakuacja mieszkańców zalanych miejscowości. - Trzy miejscowości są już pod wodą, a ludzie z kolejnych siedmiu już są gotowi do ewakuacji. Sytuacja jest naprawdę nieciekawa. Nikt z nas się nie spodziewał tak rekordowego poziomu wody. Robimy co w naszej mocy, ale wszystko zależy od wałów. A one już trzy tygodnie odpierają wody i stają się coraz słabsze - mówi Antoni Rachoń, mieszkaniec Annopola.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto