- Projektowana zmiana wprowadzi możliwość nieskrępowanego korzystania z trawników lub zieleńców w celach rekreacyjnych. Pozwoli też na znalezienie wytchnienia na świeżym powietrzu - argumentowała sejmowa komisja "Przyjazne państwo", pomysłodawca zmian. Komisja w uzasadnieniu inicjatywy powoływała się na doświadczenia innych krajów europejskich, gdzie "nagminnym zachowaniem jest korzystanie w czasie przerw w pracy lub weekendów z miejskich trawników lub zieleńców w celu odpoczynku". Zmiany mają nas w tym sensie przybliżyć np. do Londynu, gdzie na Trafalgar Square w pogodne dni relaksuje się wielu mieszkańców stolicy Wielkiej Brytanii.
W ostatni czwartek posłowie jednogłośnie przyjęli nowelizację. Nowe przepisy mają wejść w życie w sierpniu. Zanim jednak rozłożymy koce w parkach i na skwerach, władze miast wskażą lokalizacje, gdzie będzie to dozwolone.
- W Lublinie takich miejsc nie brakuje - mówi Marek Pukaluk z Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta. - Plac Litewski chyba nie jest odpowiednim miejscem, ale już np. Ogród Saski czy skwer przy ul. Peowiaków - jak najbardziej - dodaje.
Za deptanie zieleni do tej pory groziła grzywna do tysiąca złotych lub nagana. Straż Miejska przyznaje jednak, że przepis był częściowo martwy. - Karaliśmy tak naprawdę głównie osoby, które na trawniki wjeżdżały samochodami - informuje Ryszarda Bańka ze Straży Miejskiej w Lublinie.
Zmiany w przepisach nie dają jednak przyzwolenia na niszczenie zieleni. - Wypoczywanie na trawnikach nie oznacza, że można dewastować krzewy czy kwiaty. Takie zachowania nadal będą karane, m.in. grzywną do tysiąca złotych - zaznacza Stanisław Pięta, poseł komisji do spraw zmian w kodyfikacjach, która pracowała nad nowelizacją.
Zapytanym przez nas lublinianom pomysł w większości się spodobał. Chociaż były też opinie negatywne . - Nie wydaje mi się, żeby to dobrze wyglądało - ludzie wylegujący się na trawie w centrum miasta. Poza tym znając Polaków to po takim wypoczywaniu zostanie wszędzie mnóstwo śmieci i zniszczonych roślin - stwierdził pan Marek, który nie chciał wziąć udziału w naszej sondzie.
SONDA Czy chcesz "uwolnienia" trawników
Dominika Siudak: - Zdecydowanie takie miejsca do relaksu dla mieszkańców powinny się znaleźć. Tym bardziej że w innych krajach jest to bardzo popularne i nikt nie widzi nic dziwnego w tym, że ktoś rozłoży sobie koc w centrum miasta.
Rafał Wesołowski: - To bardzo dobry pomysł. Ludzie potrzebują miejsca, gdzie
mogliby odpoczywać na świeżym powietrzu. Nie każdy przecież może się cieszyć własnym ogród-kiem, a ławek w parkach jest często za mało.
Piotr Studziński: - Sam chętnie skorzystałbym z tej możliwości - jeśli tylko miałbym czas. Pół godzinki takiego relaksu po pracy czy nawet w czasie przerwy to przecież doskonała regeneracja - na pewno lepsza niż w domu przed telewizorem.
Amelia Brzozowska: - "Uwolenione trawniki" to nie tylko danie mieszkańcom miast możliwości wypoczywania na łonie przyrody. Moim zdaniem to też coś w rodzaju integracji - w takich miejscach można poznać wielu nowych ludzi.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?