Wisła do spotkania przystąpiła w mocno przetasowanym składzie, gdyż trener Mariusz Sawa chciał dać odpocząć zawodnikom, którzy w niedzielę grali z Chełmianką. Z podstawowego składu z Chełma wystąpiło tylko czterech graczy. Szansę gry dostała młodzież i wywiązała się z zadania bardzo dobrze.
Już w 12 min wiślacy stworzyli sobie sytuację bramkową. Przed polem karnym piłkę dostał Mateusz Kamola i przymierzył z 16 m. Dobrym refleksem wykazał się jednak bramkarz Górnika II Jakub Giertl. Łęcznianie najwięcej zagrożenia stwarzali natomiast po stałych fragmentach gry. W 29 min po rzucie rożnym bitym przez Krystiana Michalaka, Grzegorz Szymanek czysto uderzył piłkę z główki. Futbolówka zatrzymała się jednak na poprzeczce.
Kluczowa akcja meczu miała miejsce w 40 min. Jacek Tymosiak zagrał ręką we własnym polu karnym, a sędzia wskazał na jedenasty metr. Egzekwującego jedenastkę Mateusza Gawrysiaka wyczuł Giertl i zdołał sparować piłkę. Golkiper nie miał jednak szans przy dobitce pomocnika i Wisła objęła prowadzenie.
Chwilę po zmianie stron przyjezdni mogli znokautować rywala, ale w sytuacji sam na sam nie popisał się Karol Kiedrzynek, który trafił w wychodzącego z bramki Giertla. W 53 min drugą żółtą kartkę otrzymał Tymosiak i górnicy musieli sobie radzić w dziesięciu. Przejęli nawet inicjatywę, ale grali nerwowo, z pominięciem drugiej linii, większość piłek posyłając wprost do stoperów Wisły.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?