Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oni odeszli, ale ich muzyka zostanie z nami na zawsze

Michał Dybaczewski
Michał Dybaczewski
Rok 2022 jeszcze się nie skończył, ale już teraz możemy powiedzieć, że polskiej sceny muzycznej łaskawy nie był. Zmarli czołowi reprezentanci różnych gatunków: od metalu po jazz.

Szczególnie ciężki pod tym względem był początek roku. Już 4 stycznia do wieczności odszedł Andrzej Nowak (ur. 1959), gitarzysta i założyciel TSA i Złych Psów. Tej śmierci nikt się nie spodziewał i przez długi czas ciężko było się z nią pogodzić. Kolejny cios nadszedł 7 lutego, tym razem szczególnie dotykając środowisko jazzowe. Tego dnia zmarł saksofonista Zbigniew Namysłowski (ur. 1939) – ikona i jeden z „ojców chrzestnych” polskiego jazzu. To właśnie sound jego saksofonu i miraż z muzyką ludową w dużej mierze zdefiniowały idiom zwany "polish jazz".

Kilka dni później gorzko zapłakali metale: 10 lutego po długiej walce z chorobą nowotworową umiera Roman Kostrzewski (ur. 1960), wokalista zespołu Kat i Kat & Roman Kostrzewski. Postać dla środowiska szeroko pojętego metalu wręcz pomnikowa. Dostrzegli to kilka dni temu radni miejscy Bytomia podejmując decyzję, by jeden ze skwerów w tym mieście nosił imię właśnie Kostrzewskiego. Romana nie ma już z nami, a on sam żegnając się z fanami na koncertach mówił: „Do zobaczenia w piekle!” Czy jest tam właśnie teraz? Któż to wie.

18 lutego umiera Witold Paszt (ur. 1953), zamościanin, lubelak, a przede wszystkim założyciel grupy VOX, a w ostatnim okresie życie członek jury w The Voice Senior. Wokalistę Voxu na łamach Kuriera tak oto wspominał Krzysztof Cugowski: - Witka poznałem 50 lat temu. Przychodził z gitarą do Radia Lublin na giełdy muzyczne. Artystycznie nie współpracowaliśmy, bo podążaliśmy innymi ścieżkami. Niestety, biologia jest nieubłagana i coraz częściej docierają do mnie tego typu informacje.

Zdecydowanie za wcześnie, w wieku 48 lat, 11 kwietnia umiera Jacek „Budyń” Szymkiewcz (ur. 1974). Członek formacji „Pogodno” i „Babu Król”. Jeszcze dzień przed śmiercią „Budyń” ogłosił powstanie nowego zespołu o nazwie Monofon.

18 kwietnia umiera Andrzej Korzyński (1940), kompozytor i twórca muzyki filmowej. Jego muzyka obecna była m.in. w takich klasykach jak: „Człowiek z marmuru” i „Człowiek z żelaza” Wajdy, „Diabeł” i „Opętanie” Żuławskiego, czy „Nie ma mocnych” i „Kochaj albo rzuć” Chęcińskiego. Dzieci mogą natomiast kojarzyć Korzyńskiego z „Podróży pana Kleksa” i „Akademii Pana Kleksa” Gradowskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Oni odeszli, ale ich muzyka zostanie z nami na zawsze - Kurier Lubelski

Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto