Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Od piątku Polska rządzi Unią. Objęliśmy przewodnictwo w Radzie UE

Redakcja
Współczesna Europa jest polem bitwy między eurosceptykami a eurooptymistami. Polska należy do największych entuzjastów UE. Czy przez pół roku przekona innych?

Polska musi spróbować zarazić Europę swoim entuzjazmem. Bo jeśli my nim nie zarazimy, to kto? - pyta w wywiadzie dla "Polski" Jerzy Buzek. Słowa przewodniczącego europarlamentu to świetna diagnoza stanu Unii Europejskiej w dniu objęcia przez Polskę przewodnictwa. Z jednej strony, widać rosnącą niechęć Europejczyków do samej koncepcji integracji. Z drugiej - zdecydowana większość Polaków o Unii wypowiada się z entuzjazmem. Nasza prezydencja zamieni się w bitwę między eurosceptykami a eurooptymistami.

Po tym, jak udało się opanować pożar w Grecji, najważniejszym polem bitwy będzie budżet UE po roku 2014. W środę wieczorem José Manuel Barroso i Janusz Lewandowski przedstawili propozycję Komisji Europejskiej, jak powinna wyglądać nowa, siedmioletnia perspektywa finansowa.

Jej najważniejsze ustalenia są dla Polski bardzo korzystne. Przewidują one, że w ramach najważniejszej z naszego punktu widzenia polityki spójnościowej otrzymamy ok. 80 mld euro (na lata 2007-2013 przyznano nam 67 mld euro). Oprócz tego na większe dopłaty będą mogli liczyć rolnicy, znajdą się też dodatkowe pieniądze dla bezrobotnych i młodzieży oraz na budowę transgranicznych połączeń energetycznych, dzięki którym Polska mogłaby wreszcie podłączyć się do europejskiej sieci ruro- i gazociągów. - Przedstawione przez Komisję rozwiązania są dla nas bardzo korzystne - przyznaje Sidonia Jędrzejewska, europosłanka, która zajmuje się unijnym budżetem.

Tego entuzjazmu nie podziela jednak większość krajów członkowskich. W propozycji budżetu nie podoba im się zarówno wielkość składki członkowskiej, jak i propozycja, by wprowadzić europejskie podatki. Najgłośniej przeciwko takim rozwiązaniom protestują Niemcy i Wielka Brytania, które niemal natychmiast po przedstawieniu propozycji perspektywy finansowej uznały ją za nierealistyczną. W brytyjskiej prasie pojawiły się nawet wypowiedzi doradców tamtejszego szefa rządu, by w reakcji na propozycję wprowadzenia unijnych podatków "po prostu opuścić Unię". Później dementował je rzecznik premiera Davida Camerona.

Wprowadzenie unijnych podatków będzie bardzo trudne. Mimo że - jak pokazało czerwcowe badanie Eurobarometru - za takim rozwiązaniem opowiada się 61 proc. Europejczyków (w tym 71 proc. Niemców, 65 proc. Brytyjczyków i tylko 45 proc. Polaków), znalezienie podobnego poziomu poparcia na politycznym szczeblu UE graniczy z cudem. Nawet polscy politycy w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że choć wprowadzenie unijnych podatków byłoby dla nas korzystne, to przeforsowanie takiego rozwiązania jest prawie niewykonalne. A ich brak może postawić pod znakiem zapytania korzystne dziś propozycje nowego unijnego budżetu.

Przedstawiona przez Barroso i Lewandowskiego propozycja podziału unijnych pieniędzy jest korzystna nie tylko dla Polski, ale też dla całej Europy - jest ona bowiem zgodna z duchem Unii wspólnotowej. Dlatego bój, jaki podczas prezydencji stoczą polscy negocjatorzy, nie będzie tylko walką o pieniądze na budowę dróg w kraju, ale też o charakter całej UE. Podobnie zresztą będzie w innych, najbardziej zapalnych punktach: kwestii traktowania migrantów i istnienia strefy Schengen, pomocy dla Grecji oraz innych państw z problemami gospodarczymi, współpracy z sąsiadami Europy, koordynacji polityk fiskalnych, poziomu redukcji emisji CO2.

Na kontynencie czuć oczekiwanie, że polska prezydencja będzie tym półroczem, w którym uda się rozstrzygnąć bój między Europą wspólnotową a Europą państw. - Polska znana ze swego euroentuzjazmu i dynamicznego wzrostu gospodarczego nada Unii właśnie takie impulsy, jakich nam dziś potrzeba, by posuwać Europę do przodu - podkreślał wczoraj Guido Westerwelle, minister spraw zagranicznych Niemiec. Donald Tusk zdaje się mieć świadomość wyzwania, przed jakim stoi. - Naszym najważniejszym zadaniem będzie przywrócić wiarę i zaufanie w to, że Europa ma sens - przyznał premier w rozmowie z "Financial Times".

Tusk ma dodatkową motywację, by dobrze wypaść podczas prezydencji. Od czasu gdy zapowiedział, że pełni funkcję szefa PO ostatnią kadencję, rozgorzały plotki, że marzy mu się ważne stanowisko w Brukseli. Jeśli tak jest rzeczywiście, to udana prezydencja byłaby jego najlepszą wizytówką w walce o fotel (na przykład) przewodniczącego Komisji Europejskiej.

Autor: Agaton Koziński

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto