Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie oglądają się za siebie. Przed piłkarzami ręcznymi Azotów Puławy kolejne mecze

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Szczypiorniści Azotów po ponad miesięcznej przerwie wrócili do ligowej rywalizacji, a klub wzmocnił skład. Kontrakt z klubem z Puław podpisał środkowy rozgrywający, Andraz Velkavrh. Możliwe, że Słoweniec zadebiutuje w nowym zespole już w czwartek, gdy Azoty podejmą w zaległym spotkaniu Zagłębie Lubin.

Aż 39 dni trwał rozbrat z ligową rywalizacją piłkarzy ręcznych Azotów. W poniedziałek udało im się w końcu rozegrać spotkanie ze Stalą Mielec, które wygrali w efektowny sposób 35:21. - Jestem dumny z drużyny, ponieważ tak naprawdę nie wiedzieliśmy, w jakim miejscu jesteśmy po przejściu koronawirusa. W ciągu ośmiu tygodni zagraliśmy tylko jeden mecz, więc przed spotkaniem byliśmy trochę zdenerwowani – podsumował powrót do gry trener Azotów, Lars Walther.

W drużynie gospodarzy wyróżniającym się zawodnikiem był bramkarz Vadim Bogdanow, który bronił ze skutecznością ponad 40 procent. - Koledzy bardzo dobrze grali w obronie i dlatego mi było łatwiej w bramce - tłumaczy Rosjanin.

Duże zaległości w lidze sprawiają, że w najbliższym czasie puławianie będą mieli pracowity okres. W czwartek zagrają u siebie z Zagłębiem Lubin, a w sobotę po raz trzeci już w tym tygodniu, z Łomżą Vive Kielce.

- Mamy pięć meczów w przeciągu dwóch tygodni, więc nie ma czasu na oglądanie się za siebie. Patrzymy tylko w przyszłość, analizowaliśmy już grę Lubina i na tym meczu się koncentrujemy – twierdzi Dawid Dawydzik.

Kołowy Azotów w przeszłości był zawodnikiem zespołu z Dolnego Śląska i dobrze zna atutu Zagłębia. - Grają bardzo szybką piłkę ręczną. Nieważne czy stracą bramkę, czy obronią, to cały czas grają szybki środek lub szybkie wznowienie. Musimy być więc na to uczuleni. Zagłębie będzie biegało przez 60 minut i nie możemy pozwolić sobie na głupie błędy w ataku. Nie możemy im dać uwierzyć, że mogą powalczyć. Ale nawet jeśli będą przegrywali ośmioma bramkami, to będą walczyli o jak najlepszy wynik – podkreśla.

Azoty mają w tym sezonie komplet pięciu zwycięstw. Zagłębie rozegrało dotychczas dziewięć meczów, z których wygrało trzy. Natomiast trzy razy lubinianie przegrali po serii rzutów karnych.

W poprzednim sezonie puławianie wygrali we własnej hali 27:23, ale goście do ostatnich akcji walczyli o korzystny rezultat. W rewanżu w Lubinie górą było już Zagłębie, chociaż Azoty prowadziły przez większość spotkania. Dzięki lepszemu finiszowi rywale wygrali 28:26.

Dawid Dawydzik twierdzi, że nowy szkoleniowiec Azotów dużą wagę przykłada do równej gry przez całe spotkanie. - Zespół dojrzewa, a Lars uczula nas bardzo mocno, żeby walczyć przez 60 minut – dodaje kołowy.

Czwartkowe spotkanie rozpocznie się o godzinie 17. Być może szansę debiutu otrzyma 24-letni Andraz Velkavrh, który w Azotach będzie odpowiedzialny na prowadzenie gry. Na tej pozycji są już Aleksandr Bachko oraz Bartosz Kowalczyk.

Po ostatnim gwizdku w spotkaniu z Zagłębiem zawodnicy z Puław będą musieli natychmiast zapomnieć o tym meczu i szybko się zregenerować. W sobotę czeka ich bowiem niezwykle trudne wyzwanie, mecz z mistrzem Polski i uczestnikiem Ligi Mistrzów, niepokonanym Łomża Vive Kielce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pulawy.naszemiasto.pl Nasze Miasto