Protesty kobiet rozpoczęły się w październiku po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, stwierdzającym niezgodność z ustawą zasadniczą prawa do aborcji z powodu ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu. Ostatni protest w tej sprawie w Lublinie odbył się 7 listopada i zakończył niespodziewaną prośbą organizatorów o rozejście się. - Przerwaliśmy spacer, by chronić uczestników - tłumaczyli później. Policja wylegitymowała wówczas ponad 200 osób. W poniedziałek (23 listopada) protestujący znowu zamierzają wyjść na ulice Lublina.
- Od kilku tygodni protestujemy w sprawie prawa do bezpiecznej aborcji i przeciwko piętrzącym się absurdalnym decyzjom władzy, które uderzają w podstawowe prawa człowieka. Rządzący chcąc zdusić gniew, który wywołały ich działania, posunęli się tym razem do użycia siły, nakazując policji brutalne stłumienie warszawskich protestów. Ale my nie damy się zastraszyć! Kolejne policyjne represje potęgują tylko naszą wściekłość i determinację w buncie przeciwko władzy - piszą organizatorzy poniedziałkowego protestu w Lublinie.
- To skandal, że w XXI wieku nie przestrzegane są prawa człowieka - prawa do wyrażania swoich poglądów, prawa do decydowania o swoim ciele, prawa do ochrony godności - dodają.
Poniedziałkowy protest rozpocznie się o godz. 17 na placu przy ul. Okopowej (koło fontanny).
- Nie damy się zastraszyć, standardy rodem z białoruskiego OMONu nie przejdą (...). Weź maseczkę, przyjdź z przyjaciółkami, przeczytaj abc demonstranta. Pamiętaj o zachowaniu dystansu społecznego. Tylko zdrowi będziemy w stanie skutecznie protestować! Nie zapomnij również o zabraniu transparentu, wieszaka - apelują organizatorzy.
Co włożyć, a czego unikać w koszyku wielkanocnym?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?