- Samiec nie żyje na pewno. Tydzień płakaliśmy po naszym Łupku - mówiła Katarzyna Czerniecka ze strony Sokole Oko. To właśnie oni postanowili zorganizować zbiórkę na nagrodę dla każdego, kto będzie miał informację o trucicielu ptaków. - Dogadywaliśmy się z komendantem z III komisariatu policji w Lublinie, który prowadzi tę sprawę - mówi Czerniecka. - Uznaliśmy, że to dobry pomysł.
„Wrotka i Łupek, para sokołów wędrownych zaledwie od czterech lat wychowuje w Lublinie młode. I już dwa razy doszło w gnieździe do tragedii, bo ptaki są z premedytacją trute. W 2019 roku zginęły dwa młode sokoły, a samica cudem przeżyła. Lubelskie gniazdo jest monitorowane i tysiące internautów widziało, w jakich męczarniach zginęły pisklęta” - czytamy na stronie zbiórki.
Strona, na którą można wpłacić pieniądze ruszyła we wtorek i w jeden dzień udało się uzbierać połowę kwoty. - Nie spodziewaliśmy się tak szybkiego odzewu ze strony ludzi. Wydaję mi się, że w kilka dni powinna być cała kwota - przewiduje Czerniecka.
Do uzbierania jest 10 tysięcy złotych, które najprawdopodobniej nie pójdzie tylko dla jednej osoby. - Świadek bardzo się teraz przyda. Dwa lata temu nie udało się znaleźć sprawcy otrucia sokołów i sprawa została umorzona. Mamy nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Ludzie lubią mówić - szczególnie za pieniądze - dodaje.
W ubiegłym tygodniu przyszły wyniki badań z Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach, z których wynikało, że młody sokół padł od trucizny. Była to mieszanka estycydu carbofuranu i trutki na szczury brodifakum. Dla wielbicieli sokołów to nie przypadek. W 2019 roku młode padły od tej samej substancji.
W tym roku oprócz młodzika znikł również samiec - Łupek, który prawdopodobnie przyniósł zatrutego gołębia. - Zwyrodnialec, który już dwukrotnie dokonał karalnego czynu, musi odpowiedzieć za to, co zrobił! Pomóżcie ratować te cudowne ptaki! - apelują organizatorzy zbiórki.
- W połowie maja otrzymaliśmy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Badamy tę sprawę. Zabezpieczono monitoring. Sprawcy grozi do 3 lat więzienia - mówił kom. Kamil Gołębiowski z lubelskiej policji.
Historia lubelskich sokołów na Wrotkowie sięga 2015 roku, kiedy to na kominie PGE EC Lublin jeden z pracowników zauważył samicę. Po konsultacjach z Lubelskim Towarzystwem Ornitologicznym w marcu 2016 r. na kominie zostało zamontowane gniazdo. Wrotka (2014), która pochodzi z Włocławka pojawiła się w nim w tym samym roku, Łupek (2013), który jest z Płocka przyleciał do Lublina rok później. W 2018 roku wykluły się pierwsze młode. W 2021 roku z lubelskiego gniazda wyfrunęły dwa osobniki - samiczka i samiec o imionach - Szponka i Czart.
Link do zbiórki znajdziecie tutaj.
- Obraz zniszczonego miasta. Lublin w czasie II wojny światowej. Zobacz
- Opuszczona cerkiew na Roztoczu. W tym miejscu powstały sceny do oscarowej produkcji
- Przeszły przez miasto bose i milczące. Protestują przeciwko budowie kopalni
- Kwitnące ogródki działkowe. Zobacz fotorelację
- Szparagowy Jarmark Lubelski. Czym konkretnie kusili wystawcy? Zobacz zdjęcia
- Jajomat przy Romera w Lublinie. Kurki happy?
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?