W środowym spotkaniu zawiodła przede wszystkim skuteczność, i to po obu stronach. Po kwadransie gry na tablicy widniał remis 5:5. Do przerwy, podopiecznym Roberta Lisa udało się jednak podgonić wynik i wyjść na dwubramkowe prowadzenie 11:9.
Druga część meczu była bardzo wyrównana. Jeszcze na kilka sekund przed końcową syreną, zarówno MKS, jak i Start miały po 20 rzuconych bramek. Szalę zwycięstwa elblążanki przechyliły na swoją korzyść w ostatniej sekundzie, kiedy Weronikę Gawlik pokonała była zawodniczka lubelskiej ekipy, Katarzyna Kozimur.
- Ten mecz na pewno nie powinien się skończyć tak, jak się skończył. Myślę, że jako drużyna musimy odnaleźć swoją nową tożsamość, bo MKS-u z zeszłego sezonu już nie ma i wszyscy muszą mieć tego świadomość. Potrzebujemy czasu, którego ciągle nam brakuje, dlatego każdy trening musimy wykorzystywać na to, by jak najszybciej się zgrać - uważa rozgrywająca lublinianek, Ewa Urtnowska.
- Zagraliśmy bardzo źle. Zawiodła skuteczność, obrona, ale i to, że Start przerósł nas ambicją i wolą walki. Mamy jakiś problem, z którym musimy sobie poradzić - mówi Robert Lis. Szkoleniowiec MKS dodaje również, że na wynik środowego meczu wpływ mogła mieć porażka w finale turnieju kwalifikacyjnego do Ligi Mistrzyń z SG BBM Bietigheim.
- Tego nie da się tak łatwo wyrzucić z głowy. Jesteśmy jednak profesjonalną drużyną i takie mecze, jak ten w Elblągu, nie powinny nam się przytrafiać. Wszyscy zagraliśmy słabo. Ja również mogłem zrobić pewne rzeczy inaczej i biorę tę porażkę na siebie - podkreśla trener mistrzyń Polski.
Okazję na rehabilitację MKS będzie miał już w niedzielę o godz. 18, kiedy we własnej hali zmierzy się z sąsiadem w tabeli, Ruchem Chorzów (MKS zajmuje 5., Ruch 6. pozycję).
- Musimy wykorzystywać każdą szansę i przede wszystkim skupić się na sobie, bo problem nie tkwi w przeciwnikach, a w nas. Każda z nas mocno wierzy w tę drużynę. Mamy ogromny potencjał, teraz tylko musimy jak najszybciej znaleźć sposób na to, by go w pełni wykorzystać. Mam nadzieję, że w niedzielę uda nam się wygrać - dodaje Ewa Urtnowska.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?