Małochwiej Mały: Groził policjantowi atrapą pistoletu

W środę przed godziną 10 dyżurny krasnostawskiej policji otrzymał zgłoszenie o tym, że grupa czterech osób naszła dom 83-letniego mieszkańca Małochwieja Małego (gm. Krasnystaw).

Zgłaszającym był funkcjonariusz miejscowej komendy przebywający na urlopie. Jak wynikało z jego relacji, zauważył samochód, który zatrzymał się przy posesji samotnie mieszkającego 83-letniego sąsiada. Zainteresowany tym faktem poszedł w kierunku jego domu. W momencie kiedy zbliżał się do drzwi wejściowych stanęła w nich kobieta, która zasłaniając kocem wejście krzyczała, że sprzedaje narzuty, po czym wsiadła do samochodu. Z kolei w sieni, 83-latek przepychał się z inną kobietą żądając, aby opuściła dom. Kobieta odepchnęła staruszka i starała się również wsiąść do audi. W tym przeszkodził jej policjant. Przytrzymując kobietę za ręce, pytał o prawdziwy powód tej wizyty. Widząc to siedzący w samochodzie mężczyzna wyjął ze schowka pistolet i przez opuszczoną szybę wymierzył nim w głowę policjanta, grożąc śmiercią. W tym samym momencie kobiecie udało się wsiąść do auta, który z piskiem opon ruszył, ciągnąc za sobą interweniującego policjanta.

Czytaj Kronikę policyjną Lubelszczyzny

- Dzięki bardzo szybkiej i konkretnej informacji o marce, modelu pojazdu, kierunku ucieczki, policjanci mogli natychmiast zareagować. O całym zajściu zostały poinformowane wszystkie patrole. Wystarczyło kilka minut, a na ulicy Lwowskiej w Krasnymstawie patrol ruchu drogowego zatrzymał wskazany pojazd. Podróżujący nim to 50-letni mężczyzna i trzy kobiety w wieku do 58 do 62 lat zamieszkali w Kędzierzynie-Koźlu i Opolu. Mężczyzna wskazał policjantom ukrytą w schowku broń. Okazała się nim bardzo zbliżona do autentycznego atrapa pistoletu - relacjonuje asp. Marzena Skiba z krasnostawskiej policji.

Cała czwórka została zatrzymana w policyjnym areszcie.

Jak się dowiedzieliśmy, to Romowie. 50-latek usłyszał zarzuty kierowania gróźb karalnych wobec funkcjonariusza, a jego współtowarzyszka zarzuty naruszenia miru domowego starszego mężczyzny.

Dodatkowo policjanci z komisariatu w Wisznicach udowodnili zatrzymanemu mężczyźnie kradzież pieniędzy na szkodę dwóch starszych osób, doszło do niej 1 grudnia br. na terenie tej gminy. W obu przypadkach odwracając uwagę pokrzywdzonych rzekomymi transakcjami handlowymi grupa ukradła gotówkę w łącznej kwocie 8 tysięcy złotych. Pieniądze już wróciły do właścicieli.

Osoby, którym przestawiono zarzuty przyznały się do winy, wykazały też chęć dobrowolnego poddania się karze. W piątek decyzją prokuratora po wpłaceniu kwot poręczenia majątkowego w kwocie 12 tys. złotych zostały zwolnione do domu. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.

Bohaterski policjant

Policjant, który oprócz udaremnienia kradzieży, prawdopodobnie uratował 83-latkowi życie to Pan Andrzej. - Strach? Nie ma w tym momencie strachu - mówi Pan Andrzej, asp. sztab., technik kryminalistyki z Komendy Powiatowej Policji w Krasnystawie z 21-letnim stażem. - Przez tyle lat podobne sytuacje mi się zdarzały. Tutaj działałem odruchowo - opowiada. I dodaje: - Kiedy podszedłem do domu okazało się, że w drzwiach szarpie się on z kobietą. Nie miałby szans. On waży około 50 kg, a ona około 120. Wcześniej uczulałem sąsiada o podobnych zajściach. Wiedział, że nie może wpuszczać nikogo nieznajomego do domu. W tym przypadku powstrzymywał ich przed wejściem.