– Nie możecie mieć za złe innym ratownikom, którzy są na tym proteście, ale nie przebrani. Oni nie mogą powiedzieć tego, co ja teraz mówię, bo zrobią z nimi to, co ze mną: zwolnią ich. Kiedy ujawniłem zgon poszczepienny, zostałem po prostu zwolniony – mówił na proteście Robert Oleniacz.
Mężczyzna pracował wcześniej w Wojewódzkim Pogotowiu Ratunkowym SP ZOZ w Lublinie. Jak twierdzi, został stamtąd zwolniony z powodu rozpowszechniania informacji o śmierci na skutek zaszczepienia się przeciw COVID-19.
Teraz ratownik pracuje w szpitalu w Lubartowie. Dyrekcja zastanawia się nad tym, jakie konsekwencje wyciągnąć wobec Oleniacza.
– Dyrekcja nie popiera haseł skandowanych przez pana Roberta Oleniacza. Jeszcze nie ma wiemy, jakie kroki zostaną podjęte w tej sprawie. Nasz szpitalny koordynator zespołów wyjazdowych ma złożyć wyjaśnienia i po tym zapadnie decyzja – informuje Wioleta Wojciechowska, rzeczniczka lubartowskiej placówki.
Ratownik podczas sobotniego (22 stycznia) wiecu twierdził, że z racji wizyty przedstawicieli rządu w lubelskim szpitalu tymczasowym pracownicy pogotowia byli zobowiązani do zgromadzenia w nim jak największej liczby pacjentów.
– SPSK1, pod patronatem którego funkcjonuje Szpital Tymczasowy w Lublinie, oświadcza, że przedstawione podczas sobotniego protestu przez ratownika medycznego informacje są nieprawdziwe, zaś opisane przez niego sytuacje nie miały miejsca. Osoba ta nigdy nie była zatrudniona w SPSK1 ani w Szpitalu Tymczasowym – komentuje Anna Guzowska, rzeczniczka SPSK1.
Sobotnie wystąpienie to jednak nie pierwsza kontrowersyjna aktywność ratownika.
– Jakiś czas temu pewien nieroztropny ratownik medyczny nagrał filmik w mieszkaniu zmarłej pacjentki. Na filmie słychać głos ratownika, z którego słów wynika, że pacjentka zmarła wskutek szczepienia na COVID-19. Filmik ten znalazł się w przestrzeni publicznej i był ciosem w wizerunek ratowników w tym kraju. Szybko udało nam się ustalić tożsamość autora filmiku – napisali prowadzący facebookowy profil To nie z mojej karetki. – Po poprzedniej akcji Oleniacz sam pisał do nas, przyznając, że popełnił błąd. Zrobiliśmy wtedy wszystko, aby chronić anonimowość tego człowieka, ponieważ poniósł on konsekwencje, odchodząc wtedy z pracy. Jak widać, nauka poszła w las.
Oleniacz w korespondencji z internautami potwierdził stworzenie wideo. Dodał jednak, że nie on był odpowiedzialny za jego udostępnianie oraz że sam „nigdy nie rozpowszechniłby takiego filmu”.
Do tematu będziemy wracać.
- Niedzielne morsowanie w Zalewie Zemborzyckim. Zobacz zdjęcia z lodowatej kąpieli
- Ten widok zapiera dech w piersiach! Zobacz Muzeum Zamoyskich w Kozłówce z lotu ptaka
- Maturzyści ze „Staszica” bawili się na studniówce. Zobacz zdjęcia
- Giełda staroci i antyków w Galerii Olimp. Zobacz zdjęcia
- „Moje prawa to Konstytucja, nie kod QR”. Protest przeciwników przymusowych szczepień
- Miasto Czartoryskich. Największa nadwiślańska miejscowość między Krakowem a Warszawą
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?