Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lublin. Protest związkowców przed siedzibą Lubelskiego Węgla Bogdanka. Związek zawodowy „Przeróbka” domaga się podwyżek od zarządu

Monika Miącz
Monika Miącz
Prawie dwustu pracowników kopalni bogdanka protestowało przed siedzibą Lubelskiego Węgla Bogdanka. Złożyli petycję do zarządu domagając się podwyżki wynagrodzeń.

„Z taką załogą Bogdanka jeszcze nie zginęła” – to jedno z wielu haseł pikiety. Protestujący domagali się od zarządu wyższego wynagrodzenia za wykonywaną pracę. Przewodniczący „Przeróbki” - Jarosław Niemiec uważa, że władze kopalni kwestionują spór zbiorowy, jaki związkowcy zgłosili już do Państwowej Inspekcji Pracy. Według niego pracownicy kopalni są nieusatysfakcjonowani swoim wynagrodzeniem, przez co ich niezadowolenie wciąż rośnie.

Załoga domaga się podwyżki od listopada zeszłego roku. Żądają od zarządu podniesienia średniego miesięcznego wynagrodzenia o 15 proc. do kwoty 10,1 tys. zł. Na początku grudnia 2021 roku wydawało się, że porozumienie protestujących z władzami dojdzie do skutku, jednak związek zawodowy „Przeróbka” nie zgodził się na ustalenia i ogłosił przystąpienie do sporu zbiorowego.

– My jako związek zawodowy zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym. Ustalenia, które pojawiły się na stole 21 grudnia, uważane są przez pozostałe strony za satysfakcjonujące. Ponadto wymagano od nas byśmy podpisali to dość szybko. Zarzuca się nam, że zerwaliśmy te rozmowy z dnia na dzień. Otóż należało dać sobie dwa tygodnie na konsultacje z załogą – opisuje sytuację Jarosław Niemiec, przewodniczący związku.

Co na to zarząd?

Według zarządu zorganizowana pikieta jest niegodna z prawem, ponieważ związek „Przeróbka” jest stroną społeczną w tzw. układzie zbiorowym, dlatego też związek nie może wejść w spór zbiorowy. Jak informują władze zarządu zorganizowany protest jest bezprawny, a postulaty, które przedstawia przewodniczący zostały uzgodnione pod koniec grudnia z pozostałymi trzema związkami. Według władz kopalni porozumienie zostało zawarte, a sam przewodniczący nie zgłaszał naniesienia poprawek.

– Zarząd nie chce rozmawiać z pracownikami o poważnych podwyżkach. Wszystko podrożało, sama rata kredytu za mieszkanie podniosła się o trzysta złotych. Dochodzą do tego rachunki za prąd czy gaz. Teraz czuję, że cofam się 10 lat. Chcę mieć podwyżkę, aby dłużej nie borykać się z wysokimi rachunkami – wypowiada się jeden z rozgoryczonych związkowców.

Obecnie zarząd czeka na jednomyślne stanowisko wszystkich związków zawodowych, aby podpisać porozumienie z grudnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto