Lubelszczyzna. Sygnał od Czytelniczki: Jak wrócić do domu z lubelskiego portu lotniczego?

Nasza Czytelniczka - Pani Barbara (imię zmienione) - wracała kilka dni temu temu z odwiedzin u córki we Frankfurcie. Cała podróż przebiegała według planu, oprócz jej ostatniego etapu - czyli powrotu do domu z Portu Lotniczego Lublin.

- Po wylądowaniu okazało się, że nie ma szans, by z lotniska mieszczącego się w Świdniku, wrócić do Lublina - relacjonuje Czytelniczka. Jak dodaje: - Gdy wyszłam z terminalu okazało się, że autobusy MPK nie obsługują portu o tak późnej porze, a parking dla taksówek też jest pusty. Stałam więc w środku nocy przed budynkiem, marznąc i próbując zorganizować jakikolwiek transport - dodaje.

Czytelniczka - jak sama stwierdziła - miała dużo szczęścia, ponieważ na miejscu pojawił się taksówkarz, który chciał już kończyć swoją zmianę i u którego wyprosiła kurs do Lublina. Podróż kosztowała ją ponad 100 złotych, co jak podkreśla jest dość dużym wydatkiem jeżeli chodzi o budżet emeryta.

- Co stało się z pociągiem, który kiedyś kursował z lotniska? Port zapowiada już ofertę letnią, ale wydaje się nie mieć pomysłu jak zadbać o bezpieczny i niedrogi powrót do domu swoich pasażerów – twierdzi niezadowolona pasażerka.

- W sprawie zwiększenia ilości połączeń odbywały się już rozmowy z władzami województwa. Oczywiście zależny nam, żeby pasażerowie korzystający z lotniska mieli zarówno, jak na niego dotrzeć oraz jak z niego wrócić, ale niestety nie mamy na to wpływu - informuje Jankowski.

Władze lotniska mają swoją teorię. Według nich problem leży w komunikacji transportu lądowego z godzinami przylotów i odlotów samolotów, ponieważ to operator danej linii, a nie lotnisko decyduje w jakich godzinach taki lot się odbędzie. Nie ukrywa też, że dodatkowym utrudnieniem jest zawieszenie połączeń PKP z lotniskiem.

- Zawieszenie połączeń kolejowych obsługujących Port Lotniczy Lublin było spowodowane przede wszystkim ograniczeniami związanymi z epidemią wirusa COVID-19, odwoływaniem i zmniejszającą się ilością lotów, a tym samym zmniejszającą się frekwencją pasażerów - informuje rzecznik prasowy, Remigiusz Małecki.

Małecki, podkreśla, że urząd marszałkowski monitoruje na bieżąco sytuację związaną z obsługą kolejową lotniska i nie wyklucza jednocześnie przywrócenia kursów w przypadku ponownego uruchomienia regularnych połączeń lotniczych i powrotu pasażerów, niemniej jednak z uwagi na dynamiczną sytuację związaną z epidemią nie jest obecnie możliwe wskazanie konkretnego terminu, z jakim takie połączenia zostaną uruchomione.

Urząd marszałkowski, informuje że w przypadku wznowienia połączeń kolejowych, przeprowadzone zostaną analizy w zakresie możliwości uruchomienia porannych jak i nocnych połączeń kolejowych - jednak jak zauważają urzędnicy - dotychczasowe dane pozyskane w październiku ubiegłego roku i przekazane przez przewoźnika kolejowego POLREGIO S.A. wskazują na brak zainteresowania kursami w tych przedziałach czasowych. Oznacza to, że z części takich kursów nie skorzystał żaden pasażer.

Władze Lubelszczyzny nie wykluczają, że będą analizowane możliwości przywrócenia kursowania pociągów dopasowanych do rozkładu lotów obejmujących także kursy wakacyjne.