Krzysztof Żuk: Miasto musi się zaangażować

Czy marka Motor Lublin jest atrakcyjna dla potencjalnych inwestorów?
Odpowiem pytaniem na pytanie. A czy Górnik Zabrze czy Ruch Chorzów są atrakcyjnymi markami? Oba te kluby borykały się z wielkimi kłopotami, a teraz są w ekstraklasie. Patrzmy na Motor w kontekście 60-letniej tradycji. To jest wielki kapitał, który można i trzeba należycie spożytkować.

To dlaczego rozmowy z potencjalnymi udziałowcami idą tak opornie?
Trzeba mieć na uwadze, że różne podmioty planują swój budżet pod koniec roku. Nie możemy więc wymagać od nich nagłej zmiany planów finansowych w środku roku. Mój przekaz jest prosty. Zróbmy teraz wszystko, co jest w naszej mocy. Obecność miasta w strukturze spółki i niezbędne działania w zakresie restrukturyzacji zadłużenia pozwolą odzyskać wiarygodność finansową. Natomiast jesienią postaramy się o dodatkowe umowy ze sponsorami.

Dlaczego zatem sytuacja w kobiecej piłce ręcznej czy żużlu jest już ustabilizowana, a futbol w Lublinie wciąż balansuje na granicy egzystencji?
W przypadku SPR Lublin czy KMŻ otrzymaliśmy konkretne propozycje działania, do których mogliśmy się odnieść pozytywnie. Jeżeli chodzi o Motor, to obecnie mamy stowarzyszenie i spółkę, która nie posiada licencji na prowadzenie drużyny. Cały czas nie wiemy, na jakim etapie są rozmowy na temat przekazania licencji do spółki. Pozostaje również sprawa restrukturyzacji zadłużenia stowarzyszenia.

Czy podniesienie kapitału zakładowego spółki Motor Lublin przez miasto jest w ogóle możliwe? Na uregulowanie tych spraw jest coraz mniej czasu.
Stoję na stanowisku, że w obecnej sytuacji finansowo-organizacyjnej udział miasta w tym przedsięwzięciu jest ostatnią szansą. Kwota 500 tys. zł, jaką zarezerwowano w budżecie na 2010 rok, została przeznaczona tylko i wyłącznie na dokapitalizowanie spółki. Jest to jednak możliwe tylko wówczas, gdy będziemy znali konkretne plany biznesowe na przyszłość oraz jasne będą relacje między stowarzyszeniem i spółką co do licencji i prowadzenia drużyny.

Trener Motoru Bogusław Baniak powołując się na wzorce zachodnie, uważa, że główna rola w poszukiwaniu sponsora należy do samorządu.
Tylko w części zgadzam się z trenerem. Zaangażowanie miasta jest kluczem do ustabilizowania sytuacji finansowej klubu. Trzeba jednak pamiętać, że miasto nie może ponosić odpowiedzialności za wszystko. Samo założenie spółki, choć jest bardzo ważne, nie wystarczy. Musimy widzieć, że po drugiej stronie opracowano scenariusz, który my uzupełniamy konkretnymi działaniami.

Jak przedstawiają się sprawy związane z budową stadionu miejskiego?

Pod koniec miesiąca powinna zapaść decyzja lokalizacyjna. Wtedy powinny ruszyć rozmowy na temat wywłaszczenia Krajowej Spółki Cukrowej z terenów przy ul. Krochmalnej. Będziemy musieli określić kwotę odszkodowania za zrzeczenie się prawa do użytkowania wieczystego. Pod koniec roku powinniśmy znać ostateczny projekt stadionu, a pierwsza łopata powinna być wbita wiosną 2011 roku.