Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdyby żył, dziś skończyłby 82 lata. Rocznica urodzin Czesława Niemena

Leszek Mikrut
Zdjęcia z Muzeum Czesława Niemena w Starych Wasiliszkach
Zdjęcia z Muzeum Czesława Niemena w Starych Wasiliszkach Leszek Mikrut
Urodził się 16 lutego 1939 roku - w niewielkiej białoruskiej wiosce na należącej wtedy do Polski Grodzieńszczyźnie. Śpiewał i grał przez całe życie. Na trwałe zapisał się w historii europejskiej muzyki. Odszedł na zawsze 17 stycznia 2004 roku w Warszawie.

Czesław Juliusz Wydrzycki, później znany jako Niemen, urodził się we wsi Stare Wasiliszki w pobliżu Grodna. Jego ojciec, Antoni, miał - jak twierdzą pamiętający go jeszcze ludzie - przysłowiowe złote ręce. Umiał nastroić fortepian, organy, potrafił naprawić maszynę do pisania, rower czy nawet zegarek. Pan Antoni Wydrzycki był organistą w miejscowym kościele, śpiewał. To właśnie on, żołnierz Armii Krajowej, zaszczepił młodemu Cześkowi zainteresowanie muzyką, które pielęgnowała w nim także matka, Anna z Markiewiczów, śpiewająca w kościelnym chórze.

Życie prywatne Czesława Niemena

W domu państwa Wydrzyckich stał fortepian, patefon, stale rozbrzmiewała muzyka. A ich syn pierwsze bardziej profesjonalne kroki stawiał w szkole muzycznej w Grodnie. Później uczył się już w gdańskiej szkole muzycznej w klasie fagotu.

Niedługo po skończeniu 19 lat, w maju 1958 roku, Czesław Wydrzycki ożenił się z Maria Klauzunik z Wasiliszek, która z zawodu była pielęgniarką. W ramach masowych przesiedleń Polaków z Kresów Wschodnich młoda rodzina Wydrzyckich wyjechała w tym samym roku z Białorusi, wchodzącej wtedy już w skład Związku Radzieckiego. Jednym z powodów tego kroku był pobór w szeregi Armii Czerwonej, jak również zaproszenie byłego przywódcy polskich socjalistów Władysława Gomułki do osiedlania się w nowej ojczyźnie.

Młode małżeństwo zamieszkało najpierw w Świebodzinie, a następnie przeniosło się do Białogardu, a stamtąd do Kołobrzegu. Następnie Wydrzyccy osiedli w Sopocie i tu w 1960 roku przyszła na świat córeczka Maria, którą tata nazywał Misią. Rodzice Misi rozwiedli się jednak w 1971 roku.

Czesław, gdy miał tylko możliwość, odwiedzał rodzinną wieś, choć niezbyt często. Po śmierci pana Antoniego i jego żony Anny, ich dom w Starych Wasiliszkach pozostawał niezamieszkany. Starsza o 13 lat siostra Czesława - Jadwiga, po wyjściu za mąż też wyjechała z rodzinnej miejscowości. Taki stan rzeczy trwał aż do śmierci artysty. Dopiero potem lokalna społeczność postanowiła ocalić od zapomnienia ten stary drewniany dom. W miejscowym kościele pojawiła się tablica pamiątkowa ku czci sławnego mieszkańca Wasiliszek.

Muzeum Czesława Niemena

Na początku 2011 roku w rodzinnym domu Czesława Niemena otworzone zostało niewielkie kameralne muzeum. Są tam właściwie tylko trzy małe pomieszczenia. Dwa pokoje i malutka kuchnia. Wystrój wnętrz pozostaje taki, jak wtedy, gdy mieszkali w nich jeszcze rodzice Czesława. Czuje się tam atmosferę lat 60-70. ubiegłego stulecia. A po pomieszczeniach oprowadza i opowiada o nich pan Władimir, emerytowany urzędnik z Nowych Wasiliszek, który osobiście znał autora „Snu o Warszawie”.

Na ścianach i meblach znajduje się mnóstwo wiszących i porozkładanych fotografii z różnych okresów życia piosenkarza i jego bliskich, ale przede wszystkim z czasów jego pobytu właśnie w Starych Wasiliszkach. Na szafie wysłużony akordeon, na etażerce taka sama gitara. Na tych instrumentach grywał Czesiek. Na stole wysłużony patefon z winylowymi płytami. Stół, przy którym siadał, krzesła, łóżko, przedmioty codziennego użytku, posłania. No i wszędzie dużo płyt najsłynniejszego mieszkańca Wasiliszek oraz poświęconych mu książek.

Pseudonim artystyczny

W 1963 roku w okresie występów w paryskiej Olympii Czesław Wydrzycki, za radą krytyków muzycznych, zaczął używać artystycznego pseudonimu "Niemen", jako bardziej atrakcyjnego marketingowo i łatwiejszego do wymówienia przez cudzoziemców. Po pewnym czasie artysta oficjalnie już zmienił nazwisko na Niemen-Wydrzycki. Ten nowy człon nawiązywał oczywiście do rzeki, w której dorzeczu artysta urodził się i wychował. Jednak muzyk nie zachował w tym wypadku tradycyjnej odmiany nazwy rzeki, a w odniesieniu do swego nowego nazwiska zastosował inną, indywidualną, a przez to niepowtarzalną zarazem.

- Za każdym razem jak tylko Niemen występował w Związku Radzieckim, a później w Rosji - czy to w Moskwie, czy w byłym Leningradzie - zamawiał taksówkę i przyjeżdżał stamtąd do nas setki kilometrów - wspomina pan Władimir z Muzeum Czesława Niemena. - Rozmawiał, śpiewał, spacerował po okolicy. Gdy żyła jeszcze jego pierwsza żona, też tu przyjeżdżała wraz z córką. Teraz, choć rzadko, bywa u nas już tylko Misia, czyli Maria Gutowska. Przyjeżdża do dalszej rodziny matki.

- Mamy nadzieję, że zawita kiedyś do nas także wnuczka Niemena, Julia Balczunas, która uczyła się w tej samej, co jej dziadek, szkole muzycznej w Gdańsku. Czesiek świetnie znał język rosyjski, a oprócz muzyki, pasjonował się malarstwem, pisał poezje, artykuły krytyczne poświęcone współczesnej muzyce. Grał na wielu instrumentach, a nawet na czymkolwiek, co wcale instrumentu nie przypominało. On do końca był oddany muzyce… - podkreśla pan Władimir.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto