Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dorohusk. Protest polskich przewoźników nie podoba się ukraińskim kierowcom. Domagają się jego zakończenia. Doszło do incydentów

Jolanta Masiewicz
Jolanta Masiewicz
Trwający od poniedziałku protest polskich przewoźników na drogach prowadzących do przejść granicznych w Dorohusku, Hrebennem i Korczowej spowodował, że na tych drogach utworzyły się olbrzymie kolejki ciężarówek. W większości w korkach utknęły ukraińskie ciężarówki. W Dorohusku i Stołpiu doszło do incydentów.

W piątek po godzinie 12 -ej w Okopach na drodze DK12 w rejonie przejścia granicznego w Dorohusku, gdzie od poniedziałku trwa protest polskich przewoźników doszło do napiętej sytuacji. Kilkuset oburzonych ukraińskich kierowców wyszło z kabin swoich ciężarówek i domagało się likwidacji protestu polskich przewoźników. Policja szybko zareagowała i ukraińscy kierowcy wrócili do swoich samochodów.

- W związku z tym, że sytuacja stała się niebezpieczna poprosiliśmy władze gminy Dorohusk o rozwiązanie protestu. Na obecną chwilę nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi z gminy - mówi kom. Ewa Czyż oficer prasowy chełmskiej policji.

To nie koniec incydentów. Ukraińscy kierowcy zablokowali drogę - chodząc dużą grupą w tę i z powrotem po przejściu dla pieszych w Stołpiu. W ten sposób zablokowana została droga z Chełma do Lublina. Powstały duże korki sięgające do Siedliszcza.

- Odbyłem przed chwilą rozmowę z Konsulem Generalnym Ukrainy Olehem Kutsem, prosząc o podjęcie interwencji w tej sprawie - poinformował w mediach społecznościowych prezydent Chełma Jakub Banaszek.

Jak informuje kom. Bożena Czyż po interwencji policji w Stołpiu droga już jest przejezdna. Natomiast kolejka ciężarówek sięga miejscowości Jankowice.

Polscy przewoźnicy są zaskoczeni możliwością zakończenia ich protestu

- Nasi przewoźnicy nie stwarzają żadnego zagrożenia. Nie możemy odpowiadać za to co wyczyniają przewoźnicy ukraińscy. Mamy wydane pozwolenie na protest do 3 stycznia. Jesteśmy zdeterminowani, niestety nikt z rządu nie zajął się naszą sprawą - mówi Edyta Ozygała jedna z przedstawicielek polskich przewoźników.

Wojciech Sawa wójt gminy Dorohusk poinformował nas, że nie zamierza cofnąć pozwolenia na protest polskim przewoźnikom.

Należy podkreślić, że protestujący przepuszczają cysterny z paliwem, pomoc humanitarną, transporty dla wojska oraz ciężarówki z łatwo psującą się żywnością. Pozostałe ciężarówki są przepuszczane co godzinę po 3 w każdą stronę.
Do sprawy wrócimy.

Czego domagają się polscy przewoźnicy pisaliśmy poniżej.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chelm.naszemiasto.pl Nasze Miasto