Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Człowiek zmarł, psy zagryzły, a ich właściciel stanie przed sądem

Michał Dybaczewski
Michał Dybaczewski
Łukasz Kaczanowski/archiwum
Mężczyzna ze wsi Skarbiciesz (pow. lubartowski) zmarł na skutek pogryzienia przez owczarki belgijskie. Do zdarzenia doszło w lipcu br., a teraz prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko właścicielowi psów.

Właściciel psów, Jerzy B. został oskarżony przez Prokuraturę Okręgową w Lubartowie o narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

„Jako właściciel dwóch psów rasy owczarek belgijski, przejawiających zachowania agresywne wobec ludzi, pozostawiając psy bez pieczy na terenie posesji nie zastosował adekwatnych zabezpieczeń uniemożliwiających psom wydostanie się poza teren nieruchomości, co skutkowało ucieczką psów pod jego nieobecność z terenu posesji” – możemy przeczytać w akcie oskarżenia.

23 lipca br. we wsi Skarbiciesz znaleziono zwłoki 48-latka. W pobliżu znajdował się należący do niego rower oraz fragmenty odzieży noszące widoczne ślady uszkodzeń. Na ciele mężczyzny stwierdzono bardzo liczne otarcia naskórka, rany różnej głębokości, rozerwanie dużych tętnic i żył, które mogły powstać w wyniku gryzienia i drapania przez psy. Następnie w pobliżu znaleziono psa oraz sukę rasy owczarek belgijski stanowiącymi własność Jerzego B.

Z uwagi na zagrożenie, jakie stwarzały zwierzęta, podjęto decyzję o ich odstrzale. Sekcja zwłok jednego z psów wykazała, że w jego przewodzie pokarmowym były fragmenty skóry ludzkiej zgodnej z profilem DNA ofiary.
Według ustaleń śledczych, gdy 62-letni Jerzy B. dowiedział się o ucieczce swoich psów - nie mogąc ich odnaleźć – nie zawiadomił o zdarzeniu stosownych służb, nie ostrzegł też mieszkańców o możliwym zagrożeniu ze strony agresywnych psów.

„Świadomy zagrożenia i możliwej odpowiedzialności starał się natomiast ukryć fakt, iż psy błąkające się po okolicy należały do niego. W rozmowach z funkcjonariuszami kategorycznie zaprzeczał, aby posiadał kiedykolwiek psy rasy owczarek belgijski” – czytamy w akcie oskarżenia

.
Podczas przesłuchania w prokuraturze Jerzy B. przyznał się do zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że psy nigdy wcześniej nie uciekały z posesji. Twierdzi, że dwa dni przed znalezieniem zwłok mężczyzny, 21 lipca, był na działce i zobaczył, że psów już tam nie ma. Próbował odnaleźć je na własną rękę, ale mu się to nie udało. Jerzy B. przyznał także, że psy które znaleziono w rejonie ujawnienia zwłok należą do niego.

Za zarzucany czyn mężczyźnie grozi do trzech lat więzienia. Sprawa toczyć się będzie w Sądzie Rejonowym w Lubartowie. Termin pierwszej rozprawy nie został jeszcze wyznaczony.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto