Władze województwa poinformowały o planach konsolidacji struktury Ośrodka Adopcyjnego w Lublinie, który wraz z filiami w Białej Podlaskiej, Chełmie i Zamościu od dziesięciu lat działa w ramach Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej.
- Zależy nam, aby planowane zmiany uwzględniały zarówno dobro dzieci, jak i rodzin adopcyjnych - przekonuje Jarosław Stawiarski, marszałek województwa.
Według jego deklaracji skrócić się ma czas oczekiwania kandydatów na szkolenia, a realizacja usług adopcyjnych i wspierających rodzinę ma się opierać o wysokie standardy. W praktyce oznaczać to będzie jednak likwidację filii. - Ale żaden pracownik nie zostanie pozostawiony bez propozycji pracy – zapewnia Małgorzata Romanko, dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Lublinie. Jak wyjaśnia, wszystkie osoby zatrudnione w filiach mają zostać pracownikami ROPS.
Nie wszystkim się to jednak podoba. – Adopcja to skomplikowany proces, a jego centralizacja nie służy dobru dziecka i może wydłużyć jego pobyt w pieczy zastępczej – mówi Danuta Waleczko, kierownik zamojskiej filii Ośrodka Adopcyjnego. Jej zdaniem zaletą funkcjonowania filii jest ich dostępność nawet z najodleglejszych miejsc w regionie, a jednocześnie daje możliwość skorzystania z czterech ośrodków w regionie.
– Kandydaci na rodziców adopcyjnych mają blisko na spotkania i szkolenia, dzięki czemu nie muszą brać urlopów na całodniowe wyjazdy. Z drugiej strony pracownicy mają szansę dobrze poznać te rodziny, które w Lublinie będą dużo bardziej anonimowe – wyjaśnia Dorota Waleczko.
- Odległość od ośrodka nigdy nie była i nie jest problemem dla kandydatów na rodziców adopcyjnych. Największym wyzwaniem jest to, że brakuje dzieci do adopcji – mówi Małgorzata Romanko, dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej.
Według danych ROPS liczba adopcji w województwie lubelskim od lat spada. W 2012 roku było ich 107, a w 2020 roku 57. – Wskaźnik dzietności na Lubelszczyźnie jest jednym z najniższych w kraju – zauważa dyrektor Romanko i dodaje, że obecnie w regionie jest 49 małżeństw, które starają się o adopcję i pięcioro dzieci, zakwalifikowanych do tego procesu.
Tymczasem zdaniem Danuty Waleczko powoływanie się na 2020 rok nie jest miarodajne. – Adopcja to skomplikowany proces, a jego centralizacja nie służy dobru dziecka i może wydłużyć jego pobyt w pieczy zastępczej – mówi Danuta Waleczko, kierownik zamojskiej filii Ośrodka Adopcyjnego.
Kolejny powód zmian to dostosowanie się do planowanej nowelizacji ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, która zakłada m. in. wydłużony czas pracy w ciągu tygodnia oraz jedną pracującą sobotę w miesiącu.
- Przy dużym zespole, który będzie liczył ok. 20 osób, w jednej siedzibie nie będzie to problemem. Poza tym, jedną, dobrze funkcjonującą jednostką łatwiej będzie zarządzać, ustalać dyżury, czy urlopy – dodaje dyrektor Małgorzata Romanko.
Tymczasem Danuta Waleczko twierdzi, że filie są w stanie sprostać ustawowym wymogom. - W każdym momencie możemy dostosować godziny pracy do oczekiwań osób korzystających z naszego ośrodka – twierdzi.
Projektem zmian w statucie Regionalnego Ośrodka Pomocy Społecznej mają się zająć radni sejmiku na poniedziałkowej sesji.
- Zachwycająca Lubelszczyzna w zimowej odsłonie. Zobacz zdjęcia
- Studniówka maturzystów z V LO w Lublinie. Zobacz fotorelacje
- Studniówka Zespołu Szkół Plastycznych w Lublinie. Zobacz zdjęcia
- Finał WOŚP w Lublinie. Grają do końca świata i jeden dzień dłużej
- W Świdniku pobiegli dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zobacz zdjęcia
- Byliście na meczu siatkarzy? Znajdźcie się na zdjęciach
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?