Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

48-latek zagryziony na śmierć przez owczarki belgijskie. Właściciel psów w środę stanie przed sądem w Lubartowie

Anna Chlebus
Anna Chlebus
zdjęcie poglądowe / wikimedia commons
W najbliższą środę (22 marca) przed Sądem Rejonowym w Lubartowie ruszy proces 62-letniego Jerzego B. oskarżonego o narażenie człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia. Chodzi o sprawę śmiertelnego pogryzienia 48-latka przez owczarki belgijskie, do którego doszło pod koniec lipca ubiegłego roku. Właścicielowi psów grozi do trzech lat więzienia.

Winne nieszczelne ogrodzenie

- Pozostawiając psy bez pieczy na terenie posesji nie zastosował adekwatnych zabezpieczeń uniemożliwiających psom wydostanie się poza teren nieruchomości, co skutkowało ucieczką psów pod jego nieobecność z terenu posesji – czytamy w akcie oskarżenia.

Prokuratura ustaliła, że Jerzy B. kupił psa oraz sukę rasy owczarek belgijski, aby chronić swoją posesję w miejscowości Krępa (gmina Jeziorzany), na której przechowywał m.in. maszyny rolnicze (nie mieszkał w tym miejscu, ale bywał tam codziennie). Opuszczając działkę Jerzy B. wypuszczał psy z kojców, by biegały luzem i zamykał bramy na klucz. Jednak to nie wystarczyło - według śledczych ogrodzenie działki nie zabezpieczało w dostateczny sposób przed możliwością ucieczki zwierząt poza posesję.

- Nie miało fundamentów, prześwity między podłożem a elementami ogrodzenia były znaczące i wynosiły miejscowo nawet 24 cm, nadto bezpośrednio przy ogrodzeniu na posesji składowane były stosy odpadów, na które zwierzęta mogły się wspiąć, a następnie przeskoczyć ogrodzenie – czytamy.

Psy musiały zostać odstrzelone - były zbyt agresywne

23 lipca 2022 roku we wsi Skarbiciesz (również gmina Jeziorzany) znaleziono zwłoki 48-latka. W pobliżu leżał jego rower i fragmenty odzieży noszące widoczne ślady uszkodzeń. Na ciele mężczyzny stwierdzono bardzo liczne otarcia naskórka, rany różnej głębokości, rozerwanie dużych tętnic i żył, które mogły powstać w wyniku gryzienia i drapania przez psy. Nieopodal znaleziono psy będące własnością Jerzego B.

Jak przekazano, na miejsce wezwano rakarza, który podjął próbę odłowienia psów za pomocą chwytaka, jednak było to niemożliwe z powodu ich agresywności. Nieskuteczne okazały się również próby uśpienia - z uwagi więc na zagrożenie, jakie stwarzały, podjęto decyzję o ich odstrzale. Oba psy zostały zabite.

Sekcja zwłok psów potwierdziła zagryzienie

- Truchło martwej suki zabezpieczono celem przeprowadzenia sekcji. Samiec mimo doznanych ran oddalił się z miejsca, kierując się w stronę pobliskiej rzeki Wieprz. Unoszące się na wodzie truchło psa o parametrach odpowiadających parametrom postrzelonego owczarka widziane było przez uczestników spływu kajakowego na rzece Wieprz – poinformowali śledczy.

Podczas sekcji zwłok odstrzelonego psa w jego przewodzie pokarmowym znaleziono fragmenty skóry ludzkiej zgodnej z profilem DNA 48-letniej ofiary.

Podczas przesłuchania w prokuraturze Jerzy B. przyznał się do zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że psy nigdy wcześniej nie uciekały z posesji. Jak relacjonował, po raz ostatni widział je 19 lipca, kiedy odjeżdżał z działki i zostawił je biegające luzem na zamkniętej posesji. Przekazał, że 21 lipca, gdy przyjechał na działkę zorientował się, że psów nie ma.

- Wówczas próbował odnaleźć psy, jeżdżąc po okolicy, lecz ich nie znalazł. Jest mu przykro z tego powodu, że zginął człowiek. Przyznał również, że psy które znaleziono w rejonie ujawnienia zwłok należą do niego – czytamy w akcie oskarżenia.

Za zarzucany Jerzemu B. czyn grozi do trzech lat więzienia. Mężczyzna dotychczas nie był karany.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 48-latek zagryziony na śmierć przez owczarki belgijskie. Właściciel psów w środę stanie przed sądem w Lubartowie - Kurier Lubelski

Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto