Przypomnijmy: w czwartek od samego rana przez niemal cały dzień przy ul. Nadstawnej w Biłgoraju stały radiowozy policji, karetki i straż pożarna. Ulica była wyłączona z ruchu, ale nikt do końca nie wiedział co się dzieje. Dopiero wieczorem Radio Lublin podało informację o znalezionych w Zagrodzie Sitarskiej przy Nadstawnej 40 kg materiałów wybuchowych, amunicji i broni palnej!
O wyjaśnienie sprawy prosimy rzecznik prasową Komendy Powiatowej Policji: - Nic nie wiem. Nasi policjanci byli na miejscu, ale tylko do pomocy. Działania prowadzili funkcjonariusze Centralnego Biuro Śledczego w Lublinie i do nich trzeba się zwracać – mówi Milena Wardach z KPP w Biłgoraju.
Jednak w Komendzie Wojewódzkiej Policji Lublinie również niewiele się dowiadujemy. Zespół prasowy KWP prosi o cierpliwe czekanie na oficjalny komunikat, który pojawi się w przeciągu najbliższych godzin. To jedyna informacja jaką uzyskujemy.
Może zatem coś więcej o sprawie wie Janusz Rosłan, burmistrz Biłgoraja: - W czwartek zadzwonił do mnie dyrektor muzeum i powiedział tylko, że nie ma żadnego zagrożenia oraz, że nie może powiedzieć nic więcej. Nie mam żadnych innych informacji – mówi burmistrz.
A szkoda, bo burmistrz – jak się okazuje – był niebezpieczeństwie. Materiały wybuchowe znajdowały się bowiem nie tylko na terenie Zagrody, ale i samego muzeum, które swoją siedzibę ma pod Urzędem Miasta. O tym dowiadujemy się jednak dopiero w Prokuraturze Rejonowej w Biłgoraju: - Faktem jest, że na terenie zarówno Muzeum jak i budynku do niego należącego czyli Zagrody Sitarskiej znaleźliśmy duże ilości materiałów wybuchowych, broni i amunicji – mówi prokurator Ireneusz Gmyz.
Czy rzeczywiście było to aż 40 kilogramów? - Tyle naliczyliśmy. Wszystkie te materiały były niezabezpieczone i istniała możliwość eksplozji. Tutaj trzeba pamiętać, że muzeum znajduje się pod Urzędem Miasta – centralnie pod siedzibą burmistrza. Mogę też powiedzieć, że w tej sprawie zostały postawione zarzuty dyrektorowi muzeum i czterem pracownikom. Z przepisów jasno wynika, że materiały wybuchowe nie są żadnym eksponatem a broń może nim być tylko w określonych warunkach, a ta tutaj była niezabezpieczona - mówi prokurator.
Ładunek wybuchowy i broń pochodzą prawdopodobnie jeszcze z czasów II wojny Światowej. Nie wiadomo jednak skąd wzięły się w muzeum i ile tam leżały.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?