Do tragicznego odkrycia doszło wieczorem w środę (8 czerwca). W Wolawcach małej wsi w powiecie chełmskim, w gminie Kamień znaleziono zwłoki 70-latka na jego własnej posesji. Nie jest jasne kto o zdarzeniu powiadomił służby ratunkowe. Z pewnością nie byli to sąsiedzi, którzy potwierdzili ten fakt w rozmowie z "Kurierem Lubelskim".
– To nie my wezwaliśmy policję, ale zauważyliśmy coś niepokojącego. Sąsiad często popijał ze swoim bratem i kolegą. W tym tygodniu cug alkoholowy trwał od soboty, często alkoholizowali się kilka dni i pod wpływem jeździli do pobliskich sklepów, żeby zdobyć więcej alkoholu – mówi jedna z sąsiadek zmarłego.
Nie byłoby w tym fakcie nic odbiegającego od codziennej normy, gdyby nie jeden szczegół, zauważony przez sąsiada z naprzeciwka.
– W środę około godziny 6:00, gdy pojechaliśmy na zakupy potrzebne do remontu, pod domem sąsiada widzieliśmy zaparkowany samochód jego brata. Po powrocie moją uwagę przykuło miejsce, w którym było pozostawione auto, bliżej bramy. Nadal nie myśleliśmy, że to może oznaczać coś takiego – dodaje sąsiad.
Nie udało nam się ustalić, kto wezwał służby ratunkowe, sugestie osób mieszkających nieopodal wskazują na rodzinę zmarłego.
Co było przyczyną tragedii?
Skontaktowaliśmy się z Lechem Wieczerzą, prokuratorem rejonowym w Chełmie w celu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia.
– Jeżeli chodzi o morderstwo, jest to duże nieporozumienie. Trzeba to potraktować jako nieszczęśliwy wypadek. Do mężczyzny przyjechał kuzyn i z trzecią osobą na posesji, gdzie znaleziono ciało, spożywali napoje alkoholowe. Po czym, ostatni z nich między godziną 15 a 16 (7 czerwca — przyp. red) udał się do swojego miejsca zamieszkania. Dwóch braci pozostało na miejscu – mówi prok. Lech Wieczerza. – Spotkanie trwało do wieczora, właściciel lokalu udał się do domu, a drugi mężczyzna został na zewnątrz, wsiadł do swojego samochodu i zasnął. Po obudzeniu się postanowił wrócić pojazdem do swojego domu. Wycofał samochodem znajdującym się na posesji i w tym momencie przejechał leżącego brata dwa razy i pojechał – podkreśla prokurator.
Nie są znane przyczyny i okoliczności, w jakich mężczyzna wyszedł z domu i znalazł się na ziemi. Zgon wskutek przejechania pojazdem osobowym potwierdziła też sekcja zwłok.
– Pojawiły się takie informacje, że mogło dojść do zabójstwa. W tym kierunku zostało wszczęte śledztwo. Sekcja zwłok rozwiała wątpliwości – dodaje Lech Wieczerza.
Kuzynowi Prokuratura Rejonowa w Chełmie postawiła dwa zarzuty. Pierwszy z nich z art. 155 Kodeksu Karnego w odniesieniu do nieumyślnego spowodowania śmierci, za co grozi mu 5 lat pozbawienia wolności. Drugi z art. 161 § 1 Kodeksu Karnego związanego z nieudzieleniem pomocy, za który 69-latkowi grozi kara do 3 lat więzienia.
Tragiczne zdarzenie na Majorce - są zabici i ranni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?