Trener Stanisław Szpyrka w porównaniu do spotkania sprzed tygodnia z Garbarnią Kraków (2:2) zdecydował się na dokonanie jednej zmianie w wyjściowej jedenastce. W linii defensywy Kamila Rozmusa zastąpił wychowanek, Maksymilian Cichocki.
Już w 1. minucie spotkania bliski dojścia do prostopadłego podania od Mariusza Rybickiego był Michał Żebrakowski. Napastnikowi gospodarzy zabrakło naprawdę niewiele, aby uprzedzić bramkarza gości, Andrzeja Witana. W kolejnych minutach nadal sprowadzony przed sezonem z Wigier Suwałki snajper obrońcom rywali dawał się we znaki.
Motor utrzymywał się przy piłce, a co najważniejsze niezmiennie grał do przodu, co bez wątpienia mogło się podobać. Nie brakowało akcji i strzałów, jednak brakowało celności. Niemniej gospodarze na Arenie byli stroną dominującą.
Przyjezdni od czasu do czasu również próbowali przedrzeć się na połowę lublinian. W 7. minucie w polu karnym miejscowych Przemysława Szarka ograł Dawid Wojtyra, po czym uderzył z ostrego kąta w kierunku bramki 20-letniego Michała Furmana. Golkiper żółto-biało-niebieskich był jednak na posterunku. Był również kilka minut później, kiedy z okolic dziesiątego metra głową ponownie uderzał Wojtyra. Co prawda arbiter liniowy podniósł chorągiewkę, sygnalizując tym samym pozycję spaloną, ale Furman i tak nie dał się pokonać.
Po pierwszym kwadransie inicjatywę nieco zaczęli przejmować przyjezdni. Mecz przeniósł się na połowę gospodarzy, którzy wyraźnie byli trochę zmęczeni intensywnym początkiem.
W 27. minucie po faulu na Żebrakowskim sędzia podyktował rzut wolny dla Motoru. Do piłki ustawionej na dwudziestym metrze boiska podszedł Rafał Król, ale spokojnie interweniował Witan. Wspomnianego spokoju w 33. minucie zabrakło Furmanowi. Po dośrodkowaniu z wolnego źle ocenił tor lotu piłki, do której doszedł Łukasz Sarnowski. To mogło zakończyć się golem dla gości.
Dobre sytuacje zawodnicy obydwu drużyn stworzyli jeszcze w końcówce pierwszej połowy. Najpierw groźnie zrobiło się pod bramką Motoru, ale Wojtyrze zabrakło kilku centymetrów, aby skierować piłkę do bramki. W doliczonym czasie gry to gospodarze natomiast mogli objąć prowadzenie. Ładne dośrodkowanie z rożnego na dalszym słupku zamykał Marcel Gąsior. Skończyło się na strzale w boczną siatkę. Zespoły udały się do szatni przy remisie 0:0.
Po przerwie przez pierwsze dziesięć minut wiele się nie działo. Jednak gdy zaczęło, to od razu skończyło się golem. Z prawej strony dośrodkowywał Rybicki. Futbolówka trafiła pod nogi Żebrakowskiego, a ten bez kłopotów pokonał Witana i Motor prowadził 1:0. Niedługo po tym snajper mógł podwyższyć i jeszcze mieć asystę, ale w obu sytuacjach kończyło się tylko na zagrożeniu.
W odpowiedzi w 73. minucie korzystną okazję stworzyli sobie goście. Strzał piętą z siódmego metra zablokował na szczęście miejscowych Kamil Rozmus.
W 84. minucie powinno być 2:0. Piłkę w środku pola odebrał Ezana Kahsay, który niedługo wcześniej pojawił na placu gry. Wszystko co najtrudniejsze pochodzący z Erytrei napastnik zrobił doskonale. Najpierw grał obronę rywali, a następnie stanął oko w oko z Witanem. Górą z tego pojedynku wyszedł jednak golkiper przyjezdnych.
Niewykorzystana okazja zemściła się na gospodarzach w 89. minucie spotkania. Dośrodkowywał Bartłomiej Danowski, a szczupakiem Furmana pokonał Marcin Rajch. Akcja rezerwowych dała Olimpii remis 1:1.
Zamiast trzech punktów Motor do swojego dorobku dopisał jeden. Po dwóch kolejkach żółto-biało-niebiescy mają na swoim koncie dwa oczka i plasują się na 11. miejscu w tabeli eWinner 2. Ligi. W następnej serii gier zmierzą się na wyjeździe z Górnikiem Polkowice. Wcześniej (we wtorek) czeka ich natomiast runda wstępna pucharu Polski, w której u siebie zmierzą się z rezerwami Śląska Wrocław.
Motor Lublin – Olimpia Elbląg 1:1 (0:0)
Bramki: Żebrakowski 55 – Rajch 90
Motor: Furman – Rudol, Szarek, Cichocki (77 Najemski), Wójcik, Gąsior (77 Kusiński), R. Król, Staszak (62 Rozmus), Rybicki, Ceglarz (62 Bednarczyk), Żebrakowski (77 Kahsay). Stanisław Szpyrka
Olimpia: Witan – Sarnowski, Wenger, Turzyniecki (60 Stefaniak), Wojtyra (67 Rajch), Senkevich (82 Danowski), Famulak (60 Stasiak), Kuczałek (67 Danilczyk), Czernis, Jakubczyk, Piekarski. Trener: Przemysław Gomułka
Żółte kartki: Wójcik, Cichocki, Król – Sarnowski, Famulak
Sędzia: Piotr Idzik (Poznań)
Widzów: 2752
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?