PiS zdradził „jedynki”. Ministrowie na czele list wyborczych w województwie lubelskim

- Jest to wybór najlepszy z możliwych. Mamy na pierwszych miejscach osoby o różnych życiorysach, w różnym wieku i z różnych grup społecznych. Jesteśmy partią polską i reprezentujemy przekrój całego polskiego społeczeństwa, a także wspólną wszystkim ideę budowy ustroju efektywnego, takiego który będzie zapewniał naszej ojczyźnie szybki rozwój i dogonienie państw Europy Zachodniej, i sprawiedliwego, który jest w stanie tak dokonywać redystrybucji dochodu narodowego, by te grupy, które mają trudności były wspierane – mówił prezes PiS, Jarosław Kaczyński prezentując tych, którzy w zaplanowanych na 15 października wyborach otwierać będą partyjne listy.

W województwie lubelskim na ich czele znaleźli się ministrowie rządu Mateusza Morawickiego. Jedynką w okręgu lubelskim (nr 6) będzie minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Cztery lata temu Czarnek również startował z tego okręgu, ale z drugiego miejsca (znalazł się wówczas za Sylwestrem Tułajewem). Zyskał jednak najwięcej głosów, ponad 87 tys., co było najlepszym wynikiem ze wszystkich startujących.

W okręgu nr 7 (Chełm, Zamość, Biała Podlaska) listę PiS otwierać będzie minister spraw wewnętrznych i administracji, Mariusz Kamiński. I nie ma przypadku w tym, że prezes partii Jarosław Kaczyński postawił w tym okręgu akurat na tego „konia”. – Jest to okręg graniczny, po części granica z Białorusią, a po części z Ukrainą. Jakie są problemy na granicy z Białorusią to państwo wiedzą. Obecność ministra Kamińskiego akurat tam ma wymiar praktyczny, ale też symboliczny, bo minister kieruje jednym z tych resortów, który broni polskich obywateli i Polski – wyjaśniał Jarosław Kaczyński. Przypomnijmy, w poprzednich wyborach do Sejmu „lokomotywą” na liście chełmskiej był minister aktywów państwowych, Jacek Sasin, który tym razem wylądował na Podlasiu (okręg nr 24).