Wniosek o odwołanie swojego zastępcy, mł. insp. Tomasza Kuligi, do komendy wojewódzkiej w Lublinie złożył komendant KPP w Rykach.
-W uzasadnieniu podał utratę zaufania do swojego zastępcy. Policjant odpowiadał za pion prewencji w KPP w Rykach. W ocenie komendanta, praca jego zastępcy pozostawiała wiele do życzenia - mówi nadkom. Renata Laszczka-Rusek, rzecznik lubelskich policjantów.
Mł. insp. Tomasz Kuliga miał być odpowiedzialny m.in. za niską wykrywalność przestępstw w rejonie, za który odpowiada, czyli m.in. Rykach czy Dęblinie. Mowa tu m.in. o kradzieżach czy kradzieżach z włamaniem.
Ale to nie wszystko. Mł. insp. Kuliga, według swojego przełożonego, niewłaściwie zachował się wtedy, gdy na komendę w Rykach przyszli z kontrolą pracownicy biura rzecznika praw obywatelskich.
-Miał wątpliwości co do zachowania swojego zastępcy, który m.in z dużym opóźnieniem przekazał on informacje, że przedstawiciele RPO byli w komendzie. Tymczasem, miał obowiązek, by bezpośrednio przekazać informacje swoim przełożonym - dodała nadkom. Laszczka-Rusek.
Pobicie czy oszustwo?
O sprawie rzekomego pobicia na komendzie w Rykach zaczęło być głośno pod koniec ubiegłego miesiąca. Wtedy przedstawiciele rzecznika praw obywatelskich rozpoczęli niezapowiedzianą kontrolę na komendzie powiatowej policji w Rykach.
Podczas wizytacji na komendzie w Rykach działacze dowiedzieli się, że akurat jest tam przetrzymywany jeden zatrzymany. – Ale jak mówił zastępca komendanta „nie jest to w ogóle człowiek”. Bo człowiek nie robi takich rzeczy, jak ten osadzony. Policjanci uważali bowiem, że pan Zygmunt zbezcześcił grób ich kolegi – relacjonowała Anna Kabulska z biura rzecznika praw obywatelskich.
Zatrzymany 70-letni mężczyzna miał powiedzieć przedstawicielom RPO, że został pobity. Zażądał też, by na komendę przyjechał karetka. Według policji, mężczyzna został zatrzymany, bo przywłaszczył sobie mosiężne krzyże oraz uszkodził kilku grobów na miejscowym cmentarzu. 70-latek przeszedł badania w szpitalu w Puławach. Te, według policji, nie wykazały żadnych obrażeń na jego ciele.
-Po analizie zgromadzonych w tej sprawie materiałów oraz przejrzenia zapisów monitoringu, nie ma podstaw by stwierdzić, że wystąpiły nieprawidłowości z zatrzymaniem mężczyzny, a w szczególności naruszeniem jego nietykalności cielesnej - dodał po całym zdarzeniu kom. Jacek Wójcik z komendy policji w Rykach.
Sprawą dalej zajmuje się prokuratura i Biuro Spraw Wewnętrznych Policji.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?