Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ul. Piasecka w opłakanym stanie. Zamiast remontu, są kolejne ograniczenia prędkości

Sławomir Skomra
Sko
- Jeszcze w ubiegłym roku od strony Lublina było ograniczenie do 50 kilometrów na godzinę, a dalej kolejne - o ile pamiętam - do 40 km/h mówi jeden z naszych Czytelników o drodze prowadzącej od granic Lublina, ul. Lalka na Felinie do drogi ekspresowej nr 17.

Chodzi o to, że po nowym roku znaki stojące przy drodze się zmieniły. Ten pierwszy nakazuje zwolnić do 40 km/h, a kolejny do 30.

- Wiadomo dlaczego, przez dziury - mówi mężczyzna. - Nawierzchnia jest w fatalnym stanie: dziury, wyrwy, koleiny. Równa nawierzchnia kończy się równo na granicy Lublina - opowiada.

To uczęszczana trasa, bo przy drodze są salony samochodowe, stacja paliw, postój dla tirów. To też wylotówka z miasta i wjazd z S17 dla aut chcących dotrzeć na Majdanek i Felin.

- Tymczasem zamiast porządnego remontu, mamy kolejne ograniczenia prędkości - narzeka nasz Czytelnik.

Droga znajduje się na terenie gminy Głusk, ale formalnie to nie ten samorząd odpowiada za jej stan.

- To droga powiatowa - mówi Jacek Anasiewicz, wójt Głuska. - Choć wiele osób, sądząc, że skoro droga jest na terenie gminy, to musi być gminna, dzwoni do mnie z pytaniami o remont - opowiada.

Wówczas wójt musi tłumaczyć, że to nie gminna własność i już lata temu prosił władze powiatu świdnickiego o remont kilometrowej trasy.

- Poprzedni zarząd powiatu nawet przygotował jakieś plany. Ale nie poszły za tym inne działania. Dlatego planuję teraz porozmawiać z nowym zarządem i przypomnieć o sprawie - dodaje Anasiewicz.

Bartłomiejowi Pejo, wicestaroście świdnickiemu, odpowiedzialnemu za inwestycje drogowe sprawa fatalnej nawierzchni jest doskonale znana.

- Zdaję sobie sprawę, że to jedna z tych w najgorszym stanie technicznym i wymagająca najszybszych działań - przyznaje i informuje, że już zaczęło się coś dziać, jeśli chodzi o remont. - Poleciłem urzędnikom sprawdzenie przygotowanych wcześniej planów. Musimy mieć pewność, czy nie muszą zostać zaktualizowane, czy nie ma na tym terenie problemów własnościowych, tak żeby w każdej chwili mogli rozpocząć remont - dodaje Pejo. Niestety, od razu zastrzega, że „w każdej chwili” oznacza najwcześniej rok 2020. - Nie sądzę, żeby w tym roku udało nam się rozpocząć prace. Budżet powiatu, i to z deficytem, został już przyjęty. Niestety, z takim zostawili nas poprzednicy - narzeka.

Wicestarosta Pejo dodaje, że chciałby o remoncie drogi porozmawiać też z gminą Głusk i z miastem Lublin. Ale to na razie plany. - Myślę też nad zupełnie nowym rozwiązaniem drogowym w tym miejscu, ale szczegóły musimy dopiero ustalić - mówi Pejo.

Wójt Anasiewicz dodaje, że oczekuje większego remontu niż np. łatanie dziur czy wymiana nawierzchni. - Nie ma tam też chodników i potrzebne jest oświetlenie. Zwracają mi na to uwagę mieszkańcy, którzy idą tamtą drogą np. na Felin - mówi samorządowiec licząc na szybką modernizację. - Może udałoby się pozyskać środki od wojewody? W tym roku ma być ich dużo. Porozmawiam o tym z zarządem powiatu - obiecuje Anasiewicz.

Chodzi o rządowe środki z Funduszu Dróg Samorządowych (cała pula to 6 mld złotych), z którego województwo lubelskie może otrzymać 500 mln zł w 2019 roku.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto