Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Angeliką Marcinkowską, radną miejską Kraśnika, laureatką plebiscytu "Samorządowiec Lubelszczyzny" Kuriera Lubelskiego

KP
KP
Angelika Marcinkowska, pełniąca już drugą kadencję funkcję radnej w Radzie Miasta Kraśnik, została laureatką plebiscytu Kuriera Lubelskiego „Samorządowiec Lubelszczyzny - Oceniamy Władze”. Otrzymała ona najwięcej głosów czytelników ze wszystkich radnych z terenu powiatu kraśnickiego i tym samym zdobyła tytuł „Radnej na medal”. Zapraszamy do przeczytania rozmowy z Angeliką Marcinkowską.

Jest pani kraśniczanką?

Tak naprawdę urodziłam się w Lublinie, ale od najmłodszych lat mieszkam w Kraśniku. Stąd pochodzą moi rodzice i dziadkowie. Tu uczęszczałam do Szkoły Podstawowej nr 3 im. Adama Mickiewicza i do I Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki. Studiowałam w Lublinie ale zawsze wracałam do Kraśnika. Jestem osobą, która silnie przywiązuje się do rodziny i najbliższego otoczenia.

Czy zawsze planowała pani tu zamieszkać?

Jako studentka nie miałam do końca sprecyzowanego miejsca gdzie zamieszkam w przyszłości. Los jednak sam zadecydował. W Kraśniku poznałam mojego przyszłego męża. Po ślubie zdecydowaliśmy wspólnie, że zostajemy w naszym mieście. Tu wzięliśmy kredyt, kupiliśmy mieszkanie, pracujemy, nasze dzieci uczęszczają do przedszkola i szkoły. Nasz plan na przyszłości to Kraśnik.

Dlaczego została pani radną?

Pełniąc mandat radnej uważam, że mam realny wpływ na to co się dzieje w naszym mieście. Wsłuchuję się w potrzeby mieszkańców i zgłaszam je w wielu zapytaniach i interpelacjach. Swoim głosem wspieram działania, które mają na celu dobro mieszkańców Kraśnika. Pracując w Radzie Miasta minionej kadencji przez 4 lata nie opuściłam żadnej sesji Rady Miasta.

Czyli radny powinien być altruistą, pracować dla dobra społeczeństwa. Co to dla pani oznacza?

Mój altruizm przejawia się w pomocy drugiemu człowiekowi. Pełniąc różne społeczne funkcje, czy to w przedszkolu, szkole, w komitecie blokowym, czy jako radna Rady Miasta Kraśnik staram się zawsze w miarę moich możliwości pomagać mieszkańcom Kraśnika. Są to najczęściej sprawy, które ułatwiają funkcjonowanie ludzi w ich środowisku. Jedni proszą o pomoc przy zakupie i pakowaniu paczek świątecznych dla dzieci, inni proszą o zgłoszenie do spółdzielni wymiany niedziałających żarówek w klatce schodowej, a jeszcze inni proszą o pomoc i interwencję z powodu zakłócania ciszy i spokoju. Sprawy ludzkie są bardzo różne. Jedne można załatwić szybko inne wymagają czasu. Mimo to, nigdy nie odmawiam pomocy. Czasem sama rozmowa i poświęcenie swojego czasu jest dla drugiej osoby ogromnym wsparciem.

W jaki sposób dowiaduje się pani o problemach mieszkańców?

Muszę przyznać, że bardzo często kraśniczanie sami do mnie się zwracają i zgłaszają różne problemy. Najczęściej podczas spaceru z dziećmi, czy na placu zabaw. Bywały i sytuacje, gdy ktoś całkiem obcy dzwonił do mnie lub kontaktował się za pomocą mediów społecznościowych. Podczas rozmów mieszkańcy poruszają tematy związane z ich najbliższym otoczeniem. Proszą o dostawienie ławek, o utrzymanie porządku i bezpieczeństwa przy ich bloku, o zamontowanie lustra drogowego, kamer, o położenie chodnika, remont ulicy, budowę parkingu, itd.

Czy jest jakaś decyzja, jakiś projekt rady z którego jest pani najbardziej dumna?

Jest taka inwestycja, która leży mi na sercu od dłuższego czasu. Jest to budowa parkingu przy Wspólnocie Mieszkaniowej Krasińskiego 14, na który mieszkańcy czekają przeszło 10 lat. Po wielu staraniach inwestycja została wprowadzona do budżetu miasta, ale okazało się, że należy wprowadzić zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego miasta, a to jest długi proces. Jednak zostały zabezpieczone środki finansowe w wieloletniej prognozie finansowej na wykonanie tej inwestycji, więc jest szansa, że zostanie ona wreszcie sfinalizowana, na co razem z mieszkańcami czekamy.

Jakie widzi pani największe wyzwania stojące przed miastem w najbliższym czasie?

Myślę, że ogromnym wyzwaniem dla miasta na najbliższe lata, będzie stworzenie takich warunków, aby zatrzymać w Kraśniku ludzi młodych, którzy będą budować naszą lokalną gospodarkę. Łączy się to z rozwojem istniejących oraz tworzeniem nowych miejsc pracy, tak by młodzi ludzie chcieli tu zakładać rodziny, pracować, mieszkać i wychowywać dzieci. Aby uważali, że Kraśnik jest dla nich atrakcyjnym i przyjaznym miejscem do życia.

Ma pani motto życiowe?

Jak mówił Bolesław Prus „Człowiek wszystko może zrobić, wszystko zdobyć i osiągnąć, byle by tylko chciał, myślał i pracował”. Jestem osobą pracowitą i sumienną. Tego nauczyli mnie rodzice. W myśl tej maksymy, która mnie charakteryzuje, ciężko pracowałam na to aby zaskarbić sobie zaufanie mieszkańców naszego miasta, tak aby zechcieli zagłosować na mnie jako na swoją radną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krasnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto