Pożar samochodów na Czechowie. W nocy spłonęły trzy auta

Pożar samochodów na Czechowie. W nocy spłonęły trzy auta

- Jedno z aut zostało nadpalone. Pozostałe niestety strawił ogień - relacjonował Michał Badach, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie. Samochód, który jako pierwszy się zapalił był w opłakanym stanie. - Na pewno od dłuższego czasu nikt już nim jeździł. Miał powybijane szyby i brakowało rejestracji - precyzuje Badach.

Biegli ustalą teraz, jak doszło do pożaru. - W grę może wchodzić kilka czynników: zaprószenie ognia, zwarcie instalacji lub nawet podpalenie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że wieczorami auto zamieniało się w miejsce spotkań. Może po prostu przez przypadek ktoś wywołał pożar - wyjaśnia Andrzej Fijołek, oficer prasowy lubelskiej policji.

Od początku tego roku do Straży Miejskiej wpłynęły aż 74 zgłoszenia dotyczące porzuconych samochodów. Okazuje się, że po sprawdzeniu, ponad połowa interwencji była niezasadna. Do tej pory odholowano tylko dwa auta.

- Jeżeli mamy do czynienia z wrakiem, który stoi na drodze publicznej, występujemy o dyspozycję usunięcia pojazdu do Zarządu Dróg i Mostów. Jeżeli natomiast pojazd stoi na innym terenie i nie uda nam się dotrzeć do właściciela auta, informujemy zarządcę terenu o konieczności usunięcia samochodu - wyjaśnia Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej.

Pechowa okolica?
Pod koniec października 2011 r. o trzeciej w nocy na ul. Skołuby spłonęło audi. Płomienie uszkodziły też samochód stojący dwa metry od niego. W lutym 2012 r. nad ranem również na Czechowie, przy ul. Braci Wieniawskich w pobliżu klubu NOBO spaliły się dwa samochody. Z relacji policji wynikało, że ogień musiał pojawić się ok. czwartej rano. Mieszkańcy zapewniali, że jeszcze rano auta się tliły.