Obiecana inwestycja PGE zawisła na włosku

Dziś okazuje się, że inwestycja może wcale nie dojść do skutku. Wojciech Topolnicki, wiceprezes PGE, poinformował na ostatnim posiedzeniu sejmowej komisji skarbu państwa, że spółka uzależnia swoją decyzję od kwestii pozwoleń na emisję CO2.

- Inwestycja jest w fazie przygotowania, a prace postępują zgodnie z przyjętym harmonogramem. Brak uprawnień do emisji jest jednym z ryzyk wszystkich realizowanych przez PGE nowych inwestycji w zakresie bloków energetycznych opartych o paliwa konwencjonalne - podkreśla Sylwia Filimon, koordynator ds. public relations w PGE i zapewnia: - Bierzemy pod uwagę wszelkie niezbędne działania w celu pozyskania odpowiedniego limitu albo rezerwy dla nowych instalacji.

Jednocześnie przedstawiciel spółki, który zaprezentował posłom plany inwestycyjne, zapewnił o realizacji pozostałych inwestycji: w Bełchatowie, gdzie w kwietniu 2011 roku zostanie zakończona budowa bloku o mocy blisko 900 MW, w Elektrowni Opole, gdzie w 2015-2016 r. mają być oddane dwa nowe bloki węglowe o mocy ok. 900 MW oraz w Elektrowni Turków, gdzie w 2016 r. ma ruszyć nowy blok o mocy 460 MW.

Wielkie nadzieje na realizację obietnic PGE na Lubelszczyźnie wciąż ma Włodzimierz Karpiński, poseł PO z Puław i z-ca przewodniczącego sejmowej komisji skarbu państwa. - Mamy już zarejestrowaną w Lublinie potężną spółkę PGE Dystrybucja. Poza tym zapewniono nas o inwestycjach w linie dystrybucyjne, które w naszym regionie pozostawiają wiele do życzenia - podsumował poseł Karpiński.

Przypomnijmy, że PGE przechodzi właśnie proces
konsolidacji. Powołanej w Lublinie spółce PGE Dystrybucja szefuje obecnie Mariusz Zawisza, prezes PGE Dystrybucja Lubzel. Firma ma docelowo skupiać osiem samodzielnych dotychczas spółek dystrybucyjnych. Jej zarząd ma działać i podejmować decyzje w naszym mieście.

Jednocześnie z lubelskiej mapy firm zniknie wkrótce PGE Energia. Trwa proces jej przejęcia przez PGE w Warszawie.