Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nauczyciele z Lubelszczyzny dostaną 7-procentową podwyżkę płacy

Maria Krzos
Jacek Babicz/archiwum
7-procentowy wzrost wynagrodzenia zasadniczego zafundowało pedagogom ministerstwo edukacji. Nowe stawki wchodzą dziś w życie. Według danych resortu nauczyciel dyplomowany będzie zarabiał teraz średnio 4502 zł brutto. - To ewidentna bzdura - mówią pedagodzy. - Nikt z nas na oczy tych pieniędzy nie zobaczy.

Do tej pory nauczyciel stażysta, który zaczynał pracę w Lublinie, dostawał 1906 zł brutto (zobacz tabelkę w zakładce Infografiki). Teraz pensja wzrosła do 2039 zł. Nauczyciel kontraktowy z 5-letnim stażem pracy razem z dodatkiem za wysługę lat dostawał 2138 zł. Dzięki wzrostowi wynagrodzenia zasadniczego otrzyma 2275 zł. O 156 zł wzrosną pensje nauczycieli mianowanych. Tym sposobem nauczyciel lubelskiej szkoły, który znajduje się na tym stopniu awansu i ma trzy rodzaje dodatków, zarobi 2962 zł (miał 2806 zł).

Resort edukacji najhojniejszy był dla nauczycieli dyplomowanych. Ich wynagrodzenie zasadnicze wzrosło o 183 zł. Jeśli więc pedagog lubelskiej szkoły zarabiał 2903 zł brutto (razem z dodatkami), teraz dostanie prawie 3100 zł.

Według danych, którymi chwali się MEN, po wrześniowej podwyżce nauczyciele stażyści powinni zarabiać średnio 2447 zł, nauczyciele kontraktowi - 2716 zł, mianowani - 3523 zł, dyplomowani - 4502 zł (kwoty brutto).

- Jestem nauczycielem dyplomowanym z 21-letnim stażem pracy - mówi Iwona Kręglicka ze Studium Medycznego w Lublinie. - Gdyby do mojej kieszeni trafiała kwota podawana przez MEN, byłabym więcej niż zadowolona. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna. Zarabiam mniej więcej połowę tej sumy. - Podawanie takich sum wprowadza opinię publiczną w błąd - oburza się Teresa Misiuk, szefowa oświatowej "Solidarności" w naszym regionie.

- Obliczając je MEN bierze bowiem pod uwagę nie tylko wynagrodzenie zasadnicze, ale również wszelkie możliwe dodatki - wtóruje jej Celina Stasiak, prezes lubelskiego okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Np. za wysługę lat, "trzynastki", nagrody, dodatek za wychowawstwo, motywacyjny czy za pracę na wsi. Tymczasem większość nauczycieli na początku swojej drogi zawodowej dostaje "gołą" pensję zasadniczą. A i w późniejszym czasie mogą liczyć co najwyżej na kilka dodatków.

Dlatego m.in. oświatowe związki zawodowe od kilku lat walczą o zwiększenie udziału wynagrodzenia zasadniczego w pensji nauczycieli. - W tej chwili wynosi on 70 proc. - dodaje Celina Stasiak. - Pozostałe 30 proc. podaje się obliczając średnie, które nie mają nic wspólnego z zarobkami indywidualnych nauczycieli.

Związkowcy zabiegają, by wynagrodzenie zasadnicze było jak największe. Już rozpoczęły się negocjacje w sprawie wzrostu wynagrodzeń nauczycieli w 2011 roku. Już jutro odbędzie się kolejne spotkanie w tej sprawie. Jedna z propozycji MEN to podwyżka identyczna do tej, która jest w tym roku (7 proc. od września). Związki walczą, by nauczycielskie pensje wzrosły dwukrotnie. W styczniu (o 5 proc.) i we wrześniu (o kolejne 5).

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto