Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mały kotek ofiarą znęcania się jednego z mieszkańców Włodawy (ZDJĘCIA)

KR
Mały kotek ofiarą znęcania się jednego z mieszkańców Włodawy
Mały kotek ofiarą znęcania się jednego z mieszkańców Włodawy Lubelski Animals
Czy bezdomne koty stały się ofiarami jednego z mieszkańców Włodawy, który wybrał zwierzęta na swoje ofiary? Sprawą zajęła się organizacja Lubelski Animals i Urząd Miasta. Bada ją również straż miejska i policja.

- Filemonek, to kotek w wieku około siedmiu tygodni. Jest dzieckiem bezdomnej kotki, która urodziła kocięta na zaniedbanej posesji we Włodawie. Wiadomość o skatowanym zwierzęciu dotarła do nas od anonimowego informatora. Lokalni weterynarze nie byli w stanie pomóc i tak kotek trafił do naszej kliniki w Lublinie, gdzie lekarze walczą o jego życie. Rokowania nie są optymistyczne, nie wiadomo, czy zwierzak przeżyje, prawdopodobnie będzie miał też amputowaną łapkę. Kociak ma również wielką martwicę i wrzód w pyszczku, spowodowane najprawdopodobniej silną substancją żrącą. Sprawa została zgłoszona na policję, a my poinformowaliśmy Urząd Miasta we Włodawie – mówi Jolanta Skowronek z organizacji Lubelski Animals.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie właściciel posesji na której przebywały zwierzaki to emerytowany wojskowy. Kiedy zobaczył kocią rodzinę zaczął się nad nią znęcać. Za pierwszym razem miał wyrzucić z impetem kocięta przez płot na chodnik. Kiedy wróciły próbował je otruć. Mówi się, że okoliczni mieszkańcy widzieli jak co raz ubywa zwierzaków. Niektórzy napotkali nawet ich poranione zwłoki.

Ostatecznie sadysta miał dokończyć dzieła i wybić całą kocią rodzinę. Matka i jedno z kociątek zdołało uciec, drugie zostało dotkliwie pobite pałą. Całą sytuację miała widzieć z balkonu mieszkanka Włodawy, która ruszyła z interwencją i zawiadomiła odpowiednie organy.

- Zajęliśmy się sprawą. Urząd Miasta pokryje koszty leczenia zwierzęcia. Wiemy, że kocię przebywa w klinice w Lublinie. Jaki będzie jego dalszy los dopiero się okaże – tłumaczy Waldemar Kononiuk z Wydziału Mienia i Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta we Włodawie.

Sprawą zajęła się również straż miejska. – Interweniowaliśmy na jednym z osiedli we Włodawie, a następnie przetransportowaliśmy poszkodowanego kota do Lublina. Jednak geneza zdarzenia sięga 18 czerwca, kiedy to wpłynęło do nas pismo od mieszkańca Włodawy w którym opisuje uciążliwość spowodowaną dokarmianiem kotów przez osoby trzecie na jego posesji. W piśmie kieruje on prośbę, by osoby dokarmiające zabrały sobie koty do swoich domów - tłumaczy Janusz Kurłowicz ze straży miejskiej we Włodawie. – Jak widać spór sąsiedzki zaszedł za daleko, sprawą musiała zająć się policja – dodaje.

- Na policję zgłoszenie wpłynęło w niedzielę. Mężczyzna bił kota drewnianym kołkiem. Prowadzimy w tej sprawie postępowanie w kierunku znęcania się nad zwierzętami. Za ten czyn grozi do 3 lat więzienia. Z naszych informacji wynika, że mężczyzna wcześniej nie był notowany za podobne czyny, ani nie było zgłoszeń z jego udziałem. Policja wykonuje czynności i ustala okoliczności całego zajścia – relacjonuje Elwira Tadyniewicz, oficer prasowy włodawskiej policji.

ZOBACZ TEŻ: Maja Ostaszewska: Nie ma we mnie zgody na łamanie praw człowieka, na dyskryminację, na znęcanie się nad zwierzętami

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chelm.naszemiasto.pl Nasze Miasto