Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lublin: Nie chciał narazić się żonie, więc powiedział, że go okradli

JSZ
Tomek Koryszko/archiwum
Policji, żonie i teściowej powiedział, że został napadnięty, kiedy wracał z delegacji. Nie wszyscy mu uwierzyli.

- Za zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie oraz składanie fałszywych zeznań może odpowiadać 34-letni mieszkaniec Lublina - przekazała st. sierż. Anna Smarzak z KWP w Lublinie.

Całe zajście miało mieć miejsce w nocy w okolicach ul. Wojciechowskiej. Wszystko wyglądało bardzo wiarygodnie. Mężczyzna leżał na chodniku, gdzie znalazła go żona. Kobieta zaniepokoiła się nieobecnością męża i razem z teściową wyszła go szukać. 34-latek nie miał na sobie kurtki, a jego torba podróżna z która wracał z delegacji służbowej w Warszawie była otwarta. Wokół leżały porozrzucane przedmioty i dokumenty.

- Mężczyzna utrzymywał że został napadnięty i uderzony w głowę, w wyniku czego miał stracić przytomność na około godzinę. Kiedy się ocknął, okazało się, że skradziono mu telefon komórkowy oraz ponad 2,5 tys. złotych wypłaty. Trafił do szpitala na trzydniową obserwację, gdzie przeszedł badania - informuje Smarzak.

Czytaj Kronikę policyjną Lubelszczyzny

Policjanci z "piątki" postanowili bliżej przyjrzeć się całej sytuacji. Przeprowadzili oględziny i zabezpieczyli ślady. Przesłuchali również ofiarę. Po powrocie z Warszawy pociągiem PKP, poszkodowany miał pójść piechotą prosto z dworca do domu. Po drodze miał zostać zaatakowany. Z jego zeznań wynikało, że nie widział sprawców. Pamiętał jedynie tyle, że ktoś uderzył go ciężkim przedmiotem w głowę.

Policjanci nabrali wątpliwości co do zeznań ofiary. Funkcjonariusze podejrzewali, że 34-latek nie mówi całej prawdy. - Dowodem były m.in ustalenia operacyjne kryminalnych. Ci zebrali informacje, że mężczyzna miał długi finansowe. "Krzyżowy ogień" pytań w końcu zdemaskował "ofiarę", która przyznała że upozorowała rozbój, by ukryć przed żoną długi - wyjaśnia st. sierżant. Wypłatę, którą mężczyzna miał przywieźć do domu, przeznaczył na spłatę zadłużenia. 34-latek przyznał, że sam rozebrał się z kurtki, wyrzucił telefon i porozrzucał ubrania z własnej torby. By być wiarygodnym położył się nawet do szpitala.

Czym poskutkowało oszukiwanie żony? Teraz strachliwy mąż może odpowiadać za zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie oraz składanie fałszywych zeznań. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.


Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto